Close

„Babka z zakalcem” – Alek Rogoziński

Trzynasta indywidualna, a piętnasta licząc z duetami z Magdą Witkiewicz, książka Alka Rogozińskiego wciąga nas w świat wielkiego rodzinnego biznesu. I wiele dużych i mniejszych tajemnic członków tej rodziny!

Trafiamy na sześćdziesiąte urodziny Luizy Mirskiej, największej gwiazdy polskiego cukiernictwa, właścicielki imperium słodyczy „Raj” oraz prowadzącej topowe kulinarne show telewizyjne „To ci się upiecze”. Goście na tej imprezie to rodzina i przyjaciele celebrytki. Rozpieszczone dobrobytem zapewnianym przez matkę, dorosłe dzieci z rodzinami, dwie córki, dwóch synów, ich mężowie, żony, wnuczka, wnuczek… A także przyjaciółka z branży cukierniczej, znajomy właściciel firmy cateringowej, zatrudniony przez gwiazdę prywatny detektyw i …. taaadaaam! Tak! Przyjaciółka, pisarka kryminałów, Róża Krull!

Jeśli pojawia się Róża (jak zwykle oszałamiająca wyglądem), to i na samym początku tej fety mamy efektownego trupa!

A jeżeli na miejscu zbrodni znajduje się ta znana pisarka kryminałów (zarazem przecież domorosła, wnikliwa detektyw), to z pewnością pierwszym radiowozem przybędzie tam komisarz policji obdarzony świętą cierpliwością, Krzysztof Darski. I jest śledztwo!

Każda rodzina ma swoje sekrety. Członkowie rodziny Mirskich mają ich na pęczki. Na stosy. Na wagony.

A grzebanie w tajemnicach jest niebezpieczne! A tu każda goni następną, powiązania zaskakują, a ich ujawnienie jest ryzykowne dla kolejnych posiadaczy następnych tajemnic. Zagmatwanie motywów i potencjalnych podejrzanych w tej sprawie, jej wiarygodne rozwiązanie i potem twist obracający je do góry nogami powoduje zamęt w głowie czytelnika.

A wszystko okraszone fantastycznym humorem, konstrukcjami językowymi, zabawnymi skojarzeniami i przekręceniami. Takie na przykład „Córy Kutna, …, Korycina” biorę, zapamiętuję i będę używać!

Charakterystyczne dla autora oprócz szaleństw bohaterów, fantastycznych dygresji oraz zabawy językiem jest również podstawianie nam w tle wcześniej znanych lub zupełnie nowo „utworzonych” odpowiedników postaci polskiego show-biznesu. Jak wielokrotnie Autor powtarzał, to nie są odwzorowania jeden do jednego, a zlepki budowane z kilku osób, ale dobranie i opisanie ich cech fizycznych i charakterologicznych znanych z plotkarskich notek w mediach budzi zawsze moją niekłamaną radość! Tym razem kocham: „jedyny człowiek w Polsce, który, gdy się wyprostuje, może podrapać się po podbródku czubkiem Pałacu Kultury, sypiący dowcipami niczym kandydaci na prezydenta obietnicami wyborczymi, prezenter Tele-Polu i znany smakosz Marian Podkop”. Czy to nie jest boskie?!

A! i jak zwykle, w bonusie, dostajemy jeszcze mnóstwo spostrzeżeń, i mniej lub bardziej złośliwych, ale niezwykle celnych komentarzy, do naszego codziennego życia i funkcjonowania społecznego. Nie zawsze wprost śmiesznych (zwłaszcza ich realny wydźwięk bywa gorzki), ale ubranych w taki zestaw porównań i odniesień, że bawi, a nie moralizuje, jedocześnie trafiając swoją prawdziwością do głowy.

I jeszcze jedna fascynująca mnie od wielu książek Autora sprawa! Topografia Warszawy! Wiedza, w którym apartamentowcu jest widok po horyzont, którymi uliczkami gdzie dojść lub dojechać, a na którym osiedlu można poprosić sąsiada z naprzeciwka o dopilnowanie gotującego się mleka, bo tak blisko ma okno! Alek zna i kocha Warszawę! Tę starą, i tę nową, niełatwą do polubienia. I to jest też w jego książkach świetne!

Wreszcie zadbał też trochę o życie uczuciowe Róży, już nie mogę się doczekać jej kolejnych przygód! A zwłaszcza ich obyczajowego tła! Może należy Magdalenę W. poprosić o współpracę? Choć o konsultację?

Tak! Ja ledwo skończyłam tę, a już niecierpliwie czekam na kolejną książkę Alka!

Wiem, nie jest Remigiuszem. Wcale nie ma być. Ale co ja poradzę, że w jego wypadku trochę budzi się we mnie Annie Wilkes?! ? Nie mówcie Alkowi, mam parę niepodpisanych książek, niech nie ucieka z krzykiem na mój widok!?

Bierzcie, czytajcie i bawcie się znakomicie! Możecie zagryźć „zapchajryjami”! Ach nie, to zapewne byłoby w poprawnopolitycznympolskim „muffinami”, albo „babeczkami o konsystencji uniemożliwiającej normalne odżywianie przez dłuższy czas, z racji totalnego zapchania na sucho przełyku spożywającego” uff, trudna ta poprawna mowa… szacuneczek dla Autora.

Tytuł: Babka z zakalcem
Cykl: Róża Krull
Autor: Alek Rogoziński
Wydawnictwo: Skarpa warszawska
Moja ocena: 9/10

A tu zapraszam na film, w którym Alek Rogoziński piecze babkę nie z zakalcem! starałam się nie przeszkadzać 🙂

452 594 thoughts on “„Babka z zakalcem” – Alek Rogoziński

  1. Aśka, po takim opisie to ja proponuję żebyś to Ty razem z Alkiem napisała kolejną książkę. Humor, cięte riposty i dygresje to obydwoje potraficie doskonale wplatać w tekst i wspaniałe się Was czyta. Liczę na wspólne dzieło a już na pewno na jakąś Waszą współpracę?????.

    1. A gdzież tam ja do Księcia ?…. ja to mu mogę długopis podawać. A w tych czasach to też nie wolno???!

Leave a Reply

Your email address will not be published.

© 2024 Co Aśka przeczytała... | WordPress Theme: Annina Free by CrestaProject.