Jacek Sparowski (nie lubię Johnnego Deppa, omijam jak mogę Piratów, więc nieco mnie nazwisko bohatera odstręczało od książki, ale dałam radę) ląduje kolejny raz na rozstajach życia.
Bez pracy, kobiety i mieszkania.
I jak to w życiu bywa, są tacy co spadają na cztery łapy. Czasem przez żywopłot, ale jednak.
Niezawodny przyjaciel Jacka, Misiek, ratuje sytuacje, dając zatrudnienie, znajdując lokum…
Jacek po pierwsze chciałby się odwdzięczyć, po drugie chronić przyjaciela przed ogromną wpadką.
Do kompletu w tle przemyka wspólnik Miśka, Bondek, Jakub Bondek. Ambitny tylko nie za sprytny.
I wokół tych panów kręcą się rozmaitego autoramentu panie. Piękna i niesłychanie wredna gwiazdeczka show-biznesu, o ciekawej w tej sytuacji przeszłości. Może nie najmłodsza, ale za to najbardziej ogarnięta, ciotka. Żona w bardzo zaawansowanej ciąży. Żona na progu rozwodu. Piękna asystentka z ambicjami małżeńskimi.
No i spisek. Wokół brylantowych szpilek! Kto je ma, kto na nie czyha, komu się uda (a może nie). Kto kogo wystawi do wiatru?
Lekka, łatwa i niewymagająca książka. Może nie rozśmiesza do łez, ale czyta się przyjemnie. Jeśli czasem po serii mrocznych kryminałów poszukujecie chwilowej odskoczni, to „Szpilki…” jak znalazł!
Tytuł: Szpilki za milion
Autor: Izabela Szylko
Wydawnictwo: Burda Książki
Moja ocena: 6/10