Close

„Tajemnicza śmierć Marianny Biel” Marta Matyszczak


Lubicie Śląsk? Śląską gwarę, pył węglowy i atmosferę familoków? To może Wam się spodoba. Ja lubię tylko kluski śląskie i rolady (tej nazwy też nie lubię, dla mnie są to zrazy zawijane).
Za resztą tych klimatów nie przepadam i być może dlatego, moja przygoda z Marianną Biel skończyła się tak, a nie inaczej.
Nawet Gucio nie pomógł.
Były policjant, po przejściach, ale z dobrym sercem, prowadzi własne śledztwo w sprawie śmierci (uznanej przez policję za wypadek) dawnej gwiazdy teatru. Wspomaga go przygarnięty ze schroniska pies Gucio oraz wieloletnia koleżanka, dziennikarka Róża.
Sam pomysł na kryminał to może i jest. Forma (połowa narracji z punktu widzenia psa) jest nawet ciekawa, ale sugeruje „lekki, łatwy i przyjemny” a do tego pasowałoby gdyby ktokolwiek z bohaterów budził sympatię i uśmiech. A tu…
Zagadka jest, dziwne związki, tajemnice i powiązania są, ale Szymon i Gucio budzą bardziej litość niż sympatię, wokół grube baby, nie wiadomo czy bardziej wredne czy nieszczęśliwe, zakompleksieni faceci, również niespecjalnie sympatyczni, nawet jedyna nastolatka jest tylko brzydka, głupia i wkurzająca, nikt tu nie budzi cieplejszych uczuć. Bieda, alkohol, odrzucenie i inne problemy społeczne nie zgrywają się z teoretycznie zakładaną lekką formą.
A wszystko jest opakowane w śląską gwarę i atmosferę familoków. I tak bardzo mnie to opakowanie samych odpychających ludzi i brudnej, zniszczonej okolicy zniechęciło, że po kilku dniach walki (próbowałam, ale jeżeli mam uczucie, że unikam czytania (!!!!!!!) żeby nie czytać tej książki) to naprawdę szkoda się męczyć! Rzucam przy 60%. Ewentualnie, może mi ktoś streścić, jak to się skończyło. Ale też bez napinki, nie jestem specjalnie ciekawa.
Szkoda, sama nie wiem czemu byłam bardzo pozytywnie nastawiona i się zawiodłam ☹️.

452 594 thoughts on “„Tajemnicza śmierć Marianny Biel” Marta Matyszczak

  1. A ja doczytałam i nie żałuję, sięgnęłam nawet po kolejne tomy. i uważam, że autorka pisze coraz lepiej. Wątek Róży i Szymona rozwija się w sposób nieprzewidywalny co mi się bardzo podoba i w tej chwili bardzo lubię Gucia i jego człowieków 😀
    I o ile w recenzowanej tu książce nie widzę komedii kryminalnej, to przy ostatnim tomie serii już się nie kłócę, bo okazji do śmiechu było sporo.

Leave a Reply

Your email address will not be published.

© 2024 Co Aśka przeczytała... | WordPress Theme: Annina Free by CrestaProject.