Żeglarskie regaty wysokiego szczebla zaczynają się wystrzałem. Tym razem wystrzał pistoletu startowego, maskuje inny strzał. Znany i poważany adwokat, wiceprezes lokalnego klubu żeglarskiego dla arystokratycznych bądź zamożnych snobów, zostaje zastrzelony w chwili startu do wyścigu, który miał być jego triumfem.
Thomas Andreasson oraz jego koledzy i koleżanki z komisariatu w Nacka prowadzą śledztwo w sprawie zabójstwa popełnionego w tłumie ludzi i teoretycznie przy wielu świadkach.
Czy zabójstwo wynikało z zawodowych spraw adwokata? Czy związków z wieloma kobietami? A może jednak ambicje kogoś z klubu? Niewyjaśnione zasoby finansowe też mogą mieć niebezpieczne powiązania. Wystawny, wręcz hulaszczy tryb życia, kochanki, kokaina, niesłychanie drogi jacht…
I nagle ginie inny członek klubu. Szara myszka, całkiem inna ranga. Ale również strzał z odległości. Wszyscy członkowie zarządu zaczynają się bać.
Co łączyło, co dzieliło obu panów? Komu się narazili?
Znowu w śledztwie pomaga przyjaciółka z dzieciństwa Thomasa, Nora. Jej wiedza prawnika bankowego, kontakty, znajomość tematu i analityczne umiejętności śledcze po raz kolejny pomagają wyjaśnić finansowe machlojki ofiary.
No i oczywiście znowu uczestniczymy w prywatnym życiu Thomasa i Nory. Jemu się nie bardzo układa. Jej się raczej sypie. Jestem ciekawa jak ich sprawy poukładają się dalej. No i kto w kolejnym tomie będzie „Właściwie bez winy”.
Podobało mi się chyba nawet trochę bardziej niż pierwszy tom. Lecę czytać kolejny.
Tytuł: W zamkniętym kręgu
Autor: Viveca Sten
Wydawnictwo: Czarna Owca
Moja ocena: 7/10