Może nie jestem zagorzałą fanką brytyjskiej rodziny królewskiej, ale czasem lubię popatrzeć na Windsorów, czy o nich poczytać. Z przyjemnością oglądałam serial The Crown, a potem czytałam książki przedstawiające zgodności i rozbieżności między rzeczywistymi wydarzeniami a przedstawionymi w serialu. Gdy obecnie ukazała się książka autorstwa Roberta Laceya, głównego konsultanta serialu i obecnie jednego z najlepszych biografów i znawców rodziny królewskiej, pod wiele mówiącym tytułem „Bitwa braci”, bardzo chciałam ją przeczytać.
Tytuł jest chwytliwy, aczkolwiek książka nie przedstawia bitwy, tylko powolny proces narastającego rozdźwięku między królewskimi braćmi. Chłopcy, którzy widziani przez pryzmat dramatycznego dzieciństwa i młodości, wydawali się nierozłączni, teraz są dorośli. Wybory, których dokonywali i decyzje, jakie podejmowali długo były podporządkowane funkcjonowaniu Firmy, jak o rodzinie królewskiej mówią jej członkowie. Co się zdarzyło, co zmieniło w ich postrzeganiu świata, Firmy i siebie nawzajem, że ich drogi tak bardzo się obecnie rozeszły?
Robert Lacey przedstawia wiele zdarzeń, tych powszechnie znanych, i tych mniej, które ukształtowały charaktery następcy tronu i jego rezerwowego. Szkoły, studia, wojsko, dziewczyny, i wieczne życie pod obstrzałem mediów. Analizuje postępowanie Williama i Harrego, ale i ich otoczenia, pracowników Pałacu, sekretarzy, rzeczników, prawników i innych. Przedstawia historię „when Wills meet Kate” i wieloletnie budowanie związku przyszłego monarchy z „waity Katie”, oraz zupełnie inny, niezwykle szybki przebieg zdarzeń w przypadku Harrego i Meghan. Coraz więcej różnic, rozdźwięków, mniejszych i większych konfliktów.
W dość wyważony sposób, i z przyjęciem w niektórych przypadkach winy na siebie, jako przedstawiciela mediów, autor, bez zbędnego epatowania emocjami i dość obiektywnie opisuje nam mechanizm, który skutecznie odsunął od siebie synów Królowej Ludzkich Serc.
Chłopcy, którzy prawie ćwierć wieku temu przeżyli tragedię śmierci matki i wtedy wydawali się nierozłącznym teamem, dorośli. Są braćmi, ale nie są już teamem.
Znawcy tematów królewskich podkreślali, że książka zawiera błędy merytoryczne, które prawdopodobnie wkradły się w tłumaczeniu, bo autora o nie nie podejrzewają. Rzeczywiście ja również kilka zauważyłam i zgadzam się, że to uproszczenia, które w oryginale zapewne się nie znalazły, ale nie odbierało mi to przyjemności z lektury, myślę, że gdybym nie słyszała wcześniej o ich wystąpieniu, mogłabym je przeoczyć.
Książkę czyta się świetnie, uroku dodają przedruki ze złośliwymi dowcipami rysunkowymi komentującymi zdarzenia z życia Firmy, natomiast dobór zdjęć w trzech wkładkach jest szalenie zachowawczy, i nie zobaczycie tu nic, czego nie widzieście już wcześniej.
Spędziłam bardzo przyjemne kilka godzin z tą książką i pozwoliła mi ona spojrzeć na wiele „medialnych przekazów” o Windsorach z innej perspektywy.
Polecam!
A dla fanów „royalsów” oczywiście pozycja obowiązkowa! Choćby po to, aby znajdywać te błędy.
Tytuł: Bitwa braci. William, Harry i historia rozpadu rodziny Windsorów
Autor: Robert Lacey
Wydawnictwo: Agora
Moja ocena: 8/10
Dziękuję Wydawnictwu Agora za udostępnienie egzemplarza do recenzji.