
Mam nawrót depresji, źle mi się czyta, nie zapamiętuję, nie kojarzę, nie mogę zebrać myśli, nie mogę nic sensownego napisać. I nic mi się nie podoba.
Ale postanowiłam choć przywrócić ewidencję przeczytanych. Może przy wrzucaniu nieco pomarudzę.
Lubię Grzegorza Brudnika. Szalenie podobały mi się jego Mayday i Fracht, długo czekałam na kolejne książki. „Szafarz”, tak bardzo inny od tych wcześniejszych, przypadł mi do gustu, „Chrzciciel” również, choć akurat byłam w dołku i nie napisałam recenzji, więc pamiętam tylko, że było ok.
Czytam kryminały dla zagadki. Kto i dlaczego zabił innego człowieka. Dobrze gdy obrasta to historią jednego i drugiego, czasem innych wokół. Fajnie gdy jest zbudowany klimat i aura tajemnicy. Lubię tajniki śledztwa i medycyny sądowej. Odrobina prywatnego życia osób zaangażowanych w sprawę też mile widziana. Natomiast zupełnie mogę się w kryminale obyć bez scen typu „zabili go i uciekł”, „wojna gangów w piwnicy”, „bomby, miny, karabiny” oraz wielostronicowych, rozbudowanych opisów seksu, i obojętne czy są przedstawiane jako środek przestępczej akcji czy leczenie (bądź napędzanie) traum bohaterów. Tymczasem „Ceremoniarz” właśnie mnie takimi chwytami nieprzyjemnie zaskoczył.
Bardzo fajny koncept fabuły i pokręconej zagadki, ale wykonanie tym razem mi nie odpowiadało. Brutalne sceny krwawej jatki na dzień dobry, odstraszyły ze trzy razy zanim przebrnęłam i się wciągnęłam, znudził wielostronicowy i nic nie wnoszący opis seksu, oraz męczące przemyślenia „na krawędzi śmierci”.
Co mi się podobało?
Postać i historia Tekli. Oczywiście Sierść, cudowny psiak, z którym Lichy dogaduje się jak nikt. Lichy tym razem bardzo męczący (mam swoją depresję, trudno mi dźwigać też tę jego), a Cyra po prostu trudny. Ale pojawiła się świetna postać inspektor Łezki i już wiem, że niedługo spotkam ją w roli głównej.
Generalnie, jakby wyciąć tak ze sto stron sklepu mięsnego, dzikiego seksu do utraty tchu i depresyjnej filozofii, to reszta jest w porządku.
Teraz najpierw Małecki i jego dwie „Zmory”, a potem wracam do Brudnika, i przeczytam „Rotę”. Bo ja naprawdę lubię jego twórczość.
Tytuł: Ceremoniarz
Autor: Grzegorz Brudnik
Cykl: Rafał Lichy #3
Wydawnictwo: Filia
Moja ocena: 6/10
