Close

„Córka rabina” – Agnieszka Lis

Szczegółowo odmalowane wojenne tło, które przeraża. A na tym tle ciepło niezwykłej przyjaźni dwóch ludzi, którzy widzą tragedie, wiedzą o okrucieństwach i ciągle jeszcze starają się wierzyć w dobro.

U progu wybuchu II wojny światowej radomski proboszcz zaprzyjaźnia się z rabinem. Ksiądz uświadamia sobie, że jego parafianie przyjmują każde jego słowa jako nauczanie, i nie mają ani odwagi, ani chęci do zwykłych rozmów. O kulturze, literaturze, polityce. O wydarzeniach, których bliskie nadejście prognozują wiadomości prasowe. Poszukując partnera do dyskusji trafia do domu lokalnego rabina.

Rozmowy księdza Kazimierza z rabinem Chilem otwierają temu pierwszemu oczy na wiele spraw, pokazują że świat nie jest czarno – biały, a jego odbiór nie może być dyktowany przez system zakazów i nakazów. Pokazują jak wiele jest podobieństw między różnymi kulturami, a różnice powinny skłaniać do poznania ich źródeł, akceptacji inności i budowania mostów, a nie odrzucenia i nienawiści.

Wybucha wojna, parafianie księdza potrzebują pomocy, członkowie gminy rabina również. Bogaci uciekają na wieś, urzędnicy się ewakuują, biedacy zostają. Każdy ma swoje cele, dążenia. Młodzi ludzie rzucają się do walki, konspiracji, oporu. Chłopcy i dziewczęta. Jedni z bronią w ręku, inni jak tylko umieją i mogą. Zaskakujące zachowania niektórych, po odkryciu ich motywacji, nie tylko nie zasługują na potępienie, ale są wręcz chwalebne. Zatem nie oceniaj, gdy nie znasz tła.

Ksiądz czasem musi postąpić wbrew sobie, ale okazuje się, że efekty tego mogą być przydatne. We wrogu można dostrzec człowieka, a nie każdy grzech niesie potępienie.

I to przesłanie akceptacji, tolerancji, otwarcia na inność, widzenia w ludziach przede wszystkim człowieka, przewija się w „Córce rabina” nieustająco. Nie ma lepszych i gorszych wierzeń, nie ma lepszego i gorszego widzenia świata. Człowiek rzadko bywa tylko dobry albo zły. Przeważnie jest zagubiony między tym co czuje, a tym co niosą mu nakazy i zaskakujący obrót wydarzeń.

Nie oceniaj pochopnie. Nie odrzucaj. Nie gań.

Agnieszka Lis stworzyła historię przejmującą. Niezwykły klimat, który nie oszczędza czytelnikowi okrucieństw wojny, ale jednocześnie pokazuje jak wiele spraw tego świata mogłoby być łatwiejsze gdybyśmy po prostu ze sobą rozmawiali. Gdybyśmy powstrzymali się z ocenami, gdy nie znamy oglądu sytuacji, gdybyśmy najpierw chcieli poznać i wiedzieć, a dopiero potem wydawali sądy.

Pełnokrwiści, wiarygodni bohaterowie, z realnymi motywacjami. Dla matki ważne jest szczęście córki, dla córki jej ukochany, dla ojca bezpieczeństwo i dobrobyt rodziny, dla młodych chłopaków walka o wolność, a dla gospodyni z plebanii zdrowie i sytość jej proboszcza. Ksiądz i rabin martwią się o swoje stadka. Każdy inaczej, każdy tak jak nakazuje mu serce.

Miłość, tolerancja, przyjaźń.

Szczere uczucia, prawdziwe dobro.

Niesamowite jest oddanie różnic w podejściu do wojny, walki, ucieczki, wszelkich zmian, między Polakami a Żydami. Polacy stawiają opór, Żydzi poddają się losowi. Polacy walczą, Żydzi nie. I nie jest to brak patriotyzmu, to warunek wryty historycznie i kulturowo. Warto to przyjąć i zrozumieć.

I zaakceptować.

Jesteśmy różni, akceptujmy te różnice.

Jestem ateistką, więc zachwyt księdzem i rabinem to dla mnie samej bardzo dziwne uczucie. Ale oni tu obaj są mądrymi i dobrymi ludźmi, a te ich przymioty nie wynikają z reprezentowania żadnej z religii. I obaj kochają książki. I to też piękna karta tej historii.

Składam wyrazy szacunku i podziwu za ogromny research wykonany dla tej książki. Któryś z autorów kiedyś powiedział, że trzeba przeczytać kilka książek, aby na ich podstawie napisać kilka zdań. To widać w tej opowieści. Drobiazgi, które budują tu tło, Radom, kamienice, zaułki, domy, mieszkania, detale wyposażenia, zwyczaje, zachowania, język, sytuacje, stwierdzenia, postacie z historii, na których zbudowane są te fikcyjne. To wszystko jest niby niewidoczne, a bez tego nie byłoby wiarygodności tej historii.

Chapeau bas Autorko!

Przeraża w tej historii najbardziej to, czego już w niej nie ma. To co z lekcji historii wiemy, że wydarzyło się później. Gdyby można cofnąć czas i w latach dwudziestych i trzydziestych zamiast hodować pogardę, zawiść i nienawiść na paskudnych wzorcach, kultywować dobro i zrozumienie rozmawiając jak ksiądz Kazimierz i rabin Chil.

Cudowna książka i powinna być lekturą obowiązkową, bo takiego ładunku skondensowanej tolerancji, akceptacji, zrozumienia i równości dawno nie miałam w rękach!

Czytajcie „Córkę rabina”!

Przekażcie tę otwartość na inność kolejnym czytelnikom!

Tytuł: Córka rabina

Autorka: Agnieszka Lis

Wydawnictwo: Skarpa Warszawska

Moja ocena: 9/10

Leave a Reply

Your email address will not be published.

© 2024 Co Aśka przeczytała... | WordPress Theme: Annina Free by CrestaProject.