Close

„Pianistka” – Aneta Krasińska

Co działo się z powstańcami warszawskimi po zakończeniu Powstania? Gdzie trafiali ci, którzy przeżyli? Jakie były ich dalsze losy?

Po przejściu przez niemieckie obozy jenieckie i koncentracyjne trafiali do alianckich obozów przejściowych i stamtąd mogli udać się albo na emigrację albo wracać do Polski. Polskę powojenną, Ludową, satelitę Związku Radzieckiego im odradzano, straszono metodami służb bezpieczeństwa i systemem totalitarnym. Wielu zatem wybierało życie na emigracji. A na emigracji też nie było lekko. 

Amelia Bogdańska trafiła do Londynu właśnie taką drogą. I zaczynała od zera. Bez znajomości języka, przez Anglików widziana jako obciążenie, ta która będzie zabierać pracę, oczekiwać utrzymywania. Dzięki szczęściu i determinacji znajduje schronienie, a potem wsparcie polonijnego środowiska, ale to jej ciężka praca i poświęcenie pozwalają na osiągnięcie swego rodzaju sukcesu, w miarę normalnego życia. Ale przez wszystkie lata towarzyszyła jej nieustanna tęsknota. Za Warszawą, za bratem, za ukochanym. I trauma niepamięci. A może w jej przypadku to błogosławieństwo?

Przez pryzmat tej wielkiej tęsknoty autorka pokazuje nam zarówno życie na emigracji, odbiór wiadomości z Polski, emocje i odczucia środowisk emigracyjnych wobec, tych którzy z kraju uciec nie mogą, bądź nie chcą. Dostajemy też obraz życia w Polsce w latach powojennych, narzucone partyjnie ograniczenia, braki w zaopatrzeniu, lęk przed zatrzymaniami, ryzykowną odwagę stawiania oporu.

I wieczne poszukiwanie.

Siebie i kogoś, kto przez chwilę był tym najważniejszym. I czekanie na wolną Polskę.

Tak jak w „Sanitariuszce”, tak i w „Pianistce” widać ogrom pracy autorki. Zbadanie relacji emigrantów i ich rodzin aby wiarygodnie je skompilować w życiu Amelii, jej rodziny i znajomych, to trudna sztuka. I udała się świetnie.

Po przeczytaniu obu książek mam bardzo dziwne odczucia. Temat „Sanitariuszki” był porywający, wydarzenia wyrywały serce, zęby zaciskały się do bólu. „Pianistka” mimo niełatwych obrazów życia powojennego, jednak z powstańczą Warszawą równać się nie może.

I to „Sanitariuszka” powinna być przeczytana bez odkładania, na jeden raz. A „Pianistka” mogła polegiwać na półeczce w oczekiwaniu na wolną chwilę. A w moim przypadku było odwrotnie. Sama nie umiem odgadnąć dlaczego.

„Pianistka” jest mniej okrutna w swym wydźwięku, spokojniejsza, mimo ogromu zawartego bólu i tęsknoty, dużo łagodniejsza.

I pięknie kończy historię Amelii.

Polecam.

Tytuł: Sanitariuszka

Autorka: Aneta Krasińska

Wydawnictwo: Skarpa Warszawska

Moja ocena: 8/10

© 2025 Co Aśka przeczytała... | WordPress Theme: Annina Free by CrestaProject.