
Ach! Ileż nam, psychofanom swej twórczości, kazała czekać autorka na nową historię! Całkiem nową, ale znów osadzoną w klimatycznej rzeczywistości Warszawy końcówki XIX wieku.
Po pierwsze i najważniejsze:

Wigilia 1894 roku, młody baron Julian Sierawski nie wraca do domu na noc. Cóż, ostatnia kawalerska noc jednego z pierwszych amantów arystokratycznego światka najwyraźniej ma swoje atrakcje i swoje prawa.
Ale następnego dnia, w samo Boże Narodzenie, Julian nie pojawia się w kościele na własnym ślubie, majętna narzeczona czeka, matka i babka szaleją, przyszły teść wyklina i obiecuje zemstę.
W lodowatym kościele atmosfera się gotuje! Taki skandal! Taka awantura! Cała zaproszona śmietanka towarzyska aż furczy od plotek i komentarzy.
Z racji niespecjalnie dotychczas podkreślanego pokrewieństwa i przydatnego w tym wypadku zawodu, o dyskretne odnalezienie syna prosi młodego sędziego śledczego Jerzego Szustra, baronowa Sierawska. Ale rodzinna dyskrecja ma szanse się utrzymać tylko do momentu gdy w sprawie pojawiają się zwłoki.
I tu, jak to się określa współcześnie, „wjeżdża na pełnej” ten czar i klimat znany z „Warszawianki”. Zbrodnia, carska policja, urzędnicy, lekarz, lupanary z madame i personelem. Służba z dobrych domów i uliczne pospólstwo.



Ulice, pałace, kamienice, rynsztoki. Oświetlone dziedzińce i mroczne zaułki. I te wnętrza, pokoje, wystrój, filiżanki i samowary! Te panie w sukniach z tiurniurą i futrzanych etolach oraz panowie w cylindrach i sobolami obłożonymi pelerynami na płaszczu. Z laseczką w dłoni koniecznie.
Powozy, dorożki i fiakrzy. Sanie.
Warszawa zaśnieżona, zmrożona i grudniowo mroczna.
Czy ja już kiedyś nie pisałam, że dziewiętnastowieczna Warszawa spod pióra Idy Żmiejewskiej niczym, ale to niczym nie ustępuje Prusowi?
To podtrzymuję!
Precyzyjnie dobrany do postaci język, idealne odwzorowanie procedur i zachowań śledczych i policji tamtego czasu. Prostactwo i bezmyślność rosyjskiego policjanta, który tym razem ma wspierać pracę sędziego śledczego, przeciwstawione kurtuazji i sprytowi oraz mądrej dedukcji Jerzego Szustra, po prostu onieśmiela trafnością obserwacji.
Dialogi zachwycają. Wyrafinowane słownictwo wyższych sfer cedzone przez zaciśnięte zęby versus codzienny język innych osób. Inaczej mówi baronowa, inaczej kucharka. Do tego dyskretny lekki dowcip, lekkie ironiczne złośliwostki, bajeczne w każdym z tych rodzajów języka określenia. No złoto!




Dla zagadki fantastycznym tłem są prywatne rozterki Jerzego. Ach, cud, miód i orzeszki. Kocham Panią, Pani Żmiejewska!
No i na koniec moich zachwytów, perła nad perłami i diament w koronie! Wszędzie tu spotykamy rozmaitych starych znajomych, jedni przewijają się osobiście, inni przemykają we wzmiankach. I są to znajomi nie tylko z „Warszawianki”! I nie tylko ze Żmiejewskiej! Trzeba być czujnym i napawać się tą boską atmosferą!
Ach! No i zgadnąć zabójcę! To nie jest łatwe. Bo podejrzanych bez liku, ciągle pojawiają się nowe poszlaki, a potem wykluczenia. Niełatwą ma Jureczek robotę. I czytelnik razem z nim!
A bez żartów, Jerzy Szuster jest tu doświadczonym śledczym, świetnie wyczuwa co w trawie piszczy i mimo, że chwilami błądzi w masie rozmaitych chętnych do obsadzenia roli mordercy, to prowadząc swoje dochodzenie precyzyjnie spisuje notatki, analizuje zeznania, umie pytać podejrzanych, umie słuchać ich odpowiedzi. Zaangażowany i do imentu uczciwy. Zbrodnia to poważna sprawa, zabójcę należy ująć i udowodnić mu winę. Nawet jeżeli znajduje się w sobie głębokie zrozumienie dla jego motywacji.



Sędzia śledczy Jerzy Szuster spełnia wszystkie te oczekiwania, nie ulega żadnym naciskom i jeszcze całą tę zagmatwaną sprawę rozwiązuje w tydzień. Niespokojny tydzień 1894 roku, od Wigilii, do Sylwestra.
Podsumowując!
Gdzie jest kolejna sprawa Szustra i dlaczego jeszcze jej nie ma?
Chcę jeszcze!
Chcę więcej!
I to już!

Jak zwykle świat wykreowany przez Idę Żmiejewską pochłonął mnie w całości. Chcę kieckę z tiurniurą i cylinder dla męża. I ciekawą zbrodnię z wyższych (albo niekoniecznie) sfer do rozwikłania!
Tytuł: Ciemna gwiazda
Cykl: Sprawy Szustra
Autorka: Ida Żmiejewska
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Moja ocena: 11/10 a co! Mogę!
Data premiery: 29.10.2025
PS. Jeśli komuś przypadła do gustu przeurocza skandalizująca scena pogrzebu z „Błędnych ogni”, to i tu znajdzie coś dla siebie. No cóż! Dla mnie Ida Żmiejewska zasługuje bezdyskusyjnie na tytuł Mistrzyni Scen Funeralnych. Zakład Pogrzebowy A.S. Bytom powinien rozważyć współpracę.
PS2. Ciekawa jestem jak Wam się spodoba imię głównej bohaterki wątku tak efektownie ozdobionego rzeczoną funeralną atrakcją.
Dla mnie została Klepsydrą. Cmentarnie!
