Close

„Empuzjon” – Olga Tokarczuk

Chwilę przed wybuchem I wojny światowej w dolnośląskim sanatorium cieszącym się sławą skutecznego leczenia gruźlicy nowatorskimi metodami spotyka się kilku panów. Bardzo różnych pod względem pochodzenia, wykształcenia, majątku, wieku, poglądów.

Łączy ich gruźlica i mizoginia. Obie w różnych stadiach. Niestety w Görbersdorf leczona jest tylko ta pierwsza. Drugą panowie wzajemnie w sobie podsycają i z zapałem rozwijają.

I o ile plastyczne i wręcz malarskie opisy sanatorium, doliny, lasów i okolic budzą zachwyt w czytelniku, bo czy to w słońcu, czy we mgle albo o zmroku, Görbersdorf jest klimatyczne, nieco tajemnicze, ale niezwykle pociągające, to kuracjusze z Pensjonatu dla Panów Wilhelma Opitza budzą złość, zgrozę, obrzydzenie swoimi poglądami i opiniami. Są ohydni. I nie usprawiedliwia ich permanentny stan odurzenia miejscową nalewką o niezwykłym aromacie.

Ich historia misternie tkana przez Autorkę miesza nieustająco te uczucia, zachwyt przyrodą, urokami okolic czy wdziękiem sanatoryjnych obiektów i wstręt do tych tetryków plotących wyniosłe, acz bzdurne androny o wyższości mężczyzn nad kobietami. Kilku smętnych, boleśnie samotnych i pozbawionych przyszłości „dziadersów” napawa się brzmieniem własnych głosów i puszy pogardą dla kobiet. Z tym, że nawet wtedy, w tych powszechnie napuchłych takim myśleniem czasach, żadna kobieta nie chce mieć z nimi nic do czynienia.

Wiodącym wątkiem jest zagadka, opleciona gruźlicą i mizoginią, odrzucającymi potrawami i odurzającą nalewką, czarem natury, lokalnymi legendami o czarownicach i nieokiełznanej przyrody. Zagadka corocznego ginięcia w tajemniczych okolicznościach młodego mężczyzny z Görbersdorf. Miejscowego lub kuracjusza. Czemu zawsze na początku listopada musi w drastyczny sposób umrzeć przebywający w okolicy, trwale bądź chwilowo, przedstawiciel płci męskiej? Przypadki, sanatoryjna normalna śmiertelność, tajemnice kryjące się w okolicznych lasach? Rozwiązania poszukuje najnowszy kuracjusz, pochodzący z Lwowa młody inżynier Mieczysław Wojnicz, zbyt zdziwiony wszystkim tutaj, zbyt inny, zbyt zdystansowany do zakamieniałych w swej kuracji mieszkańców Pensjonatu dla Panów aby popaść w podobny im marazm.

Narracja prowadzona jest dwojako, trzecioosobowo, z punktu widzenia bezstronnego obserwatora zdarzeń, myśli i odczuć, oraz w nietypowej liczbie mnogiej pierwszej osoby, i te „my” pozostają zagadką prawie do samego końca.

Książkę odbierałam także dwojako, wypowiedzi panów rozśmieszały mnie niewiarygodną głupotą, budziły wręcz litość i niedowierzanie w ich bezmyślność. Ale i irytowały jednocześnie faktem, że po stu latach nadal mamy mnóstwo Lukasów i Augustów wokół. Przekonanych o swojej wyższości, bo tak. A naprawdę zakompleksionych i totalnie odizolowanych od normalnego życia, oderwanych od społeczeństwa, ale otoczonych podobnymi sobie marudzącymi tetrykami, nieustannie wygłaszających bałwochwalcze peany na własny temat i pogardy dla wszystkiego co nieznane. I trzymających się kurczowo każdego okrucha władzy nad drugim człowiekiem. Nieważne rzeczywistej czy urojonej.

Polecam, choć trudno jest tę książkę przyporządkować do jakiegokolwiek prostego gatunku. Horror przyrodoleczniczy wybrany przez Autorkę pasuje najidealniej.

Tytuł: Empuzjon

Autorka: Olga Tokarczuk

Wydawnictwo: Literackie

Moja ocena: 9/10

PS. Chcę pojechać do Sokołowska, zobaczyć pozostałości Kurhausu, rozejrzeć się w tajemniczej dolinie!

Leave a Reply

Your email address will not be published.

© 2024 Co Aśka przeczytała... | WordPress Theme: Annina Free by CrestaProject.