Od momentu gdy Magdalena Witkiewicz zaczęła wspominać o zbieraniu materiałów, szukaniu wiadomości, książek gazet o wojennym Grudziądzu, aby napisać historię inspirowaną rodzinnymi wątkami, wiedziałam, że będę czekać na tę książkę całą sobą.
Moi dziadkowie pochodzili z nieodległego Grudziądzowi Inowrocławia. I mimo wielu różnic (choćby inaczej traktowani Polacy na Pomorzu i Kujawach) sama historia życia zwykłych ludzi w niewielkim mieście, w okropnych, wojennych czasach, dodatkowo okraszona nieopowiedzianą do końca tajemnicą rodziny, opisana przez specjalistkę od snucia opowieści i zamykania ich szczęśliwymi zakończeniami, musiała mnie wciągnąć i zauroczyć!
Akcja w „Jeszcze się kiedyś spotkamy” prowadzona jest dwutorowo. Poznajemy wydarzenia współczesne, z życia Justyny, oraz sprzed wielu lat, wojenne losy Adeli, jej babci. I zauważamy, jak mimo ogromnych różnic otaczającego kobiety świata, Justyna powiela wzorzec życia, który zbudowała babcia. Jak model wybrany dwa pokolenia wcześniej, staje się, nie wiadomo jak i czemu, jej życiem.
Dramatyczne losy grupy młodych przyjaciół wchodzących w dorosłość w momencie rozpoczęcia wojny, urzekły i przejęły mnie do głębi. Polacy, Żydówka, Niemiec, zakochanie, miłość w obliczu koszmarów września 39 roku. Potem życie w czasie okupacji. Decyzje, które należało podjąć i nie wiadomo było, czy będą właściwe, co za nimi pójdzie.
I męska wojna. Brutalna, krwawa, pełna ofiar, drastycznych wydarzeń, koszmarnych jatek.
I wojna kobiet. O przeżycie kolejnego dnia, zapewnienie bytu dzieciom, rodzicom, sąsiadom. O żywność, opał, odzież i uczucia. Trwanie, czekanie.
I pamiętanie.
Autorka opisała nam życie kilku osób, różne wydarzenia najpierw splotły ich losy, potem rozrzuciły okrucieństwami wojny, aby w końcu wszystkie zamknąć, żadnego z bohaterów nie gubiąc, każdemu dając prawo do szczęścia.
A tak było dramatycznie po drodze, że zastanawiałam się kilkukrotnie, jak też Autorka zdoła to szczęśliwie zakończyć?
Dała radę!
Cudownie!
Ogromny szacunek za drobiazgowy research, za to uwielbienie dla detalu, za to zabranie nas, czytelników do Grudziądza, którego już nie ma, i przedstawienie nam losów ludzi, których życia tryby historii zmieliły bezlitośnie. Rozrzuciły. I zebrały.
I za zwrócenie uwagi na, zupełnie nieznany i nieuświadamiany, sposób kopiowania wzorców międzypokoleniowych. Na ile postępuję jak moja babcia? Na ile czerpię z jej wzoru?
Będę o tym myśleć jeszcze długo po zamknięciu książki.
Popijając herbatkę z niezapominajkowej filiżanki!
Dziękuję Pani Magdo, to był cudowny weekend z pani historią!
Tytuł: Jeszcze się kiedyś spotkamy
Autor: Magdalena Witkiewicz
Wydawnictwo: Filia
Moja ocena: 10/10
PS. Znowu obyczaj mnie zachwyca! Co te Magdy?!
Jak to było? Ja wolę kryminały!?