Ponad cztery lata temu przeczytałam „Uczynkiem i zaniedbaniem” Mariusza Kaniosa (tu recenzja). Bardzo mi się podobało i liczyłam na kolejne książki spod pióra autora. Przez te cztery lata ukazało się ich kilka, a ja dopiero teraz zabieram się za uzupełnianie braków w ich lekturze. Ale już wiem, że warto!
„Karty zła” to ponownie świetny kryminał, z ciekawą zagadką i wieloma twistami mylącymi tropy śledzone zachłannie przez czytelnika.
Teoretycznie prosta sprawa bestialskiego zabójstwa z każdym krokiem zmienia swój obraz. Na samym początku zidentyfikowany jest idealny podejrzany, obarczonym całym pakietem śladów pozostawionych na miejscu zbrodni. Tylko oskarżyć i skazać. Zatem dlaczego komisarz Zuzanna Nowacka ma wątpliwości? Dlaczego drąży w tej sprawie?
Możliwe, że powiązana z brutalną zbrodnią jest kradzież poważnej sumy z banku. Ale tu też więcej zagadek niż łatwych odpowiedzi. Czy te sprawy są połączone czy to wynik zbiegu okoliczności?
Dlaczego pojawiają się kolejne ofiary? Kto stoi za tym pasmem zbrodni?
Świetnie poprowadzona akcja, zapętlone wątki i zaskakujące rozwiązanie. Ciekawie wykreowane postaci o niejednoznacznych charakterach, wiarygodnie budowane sceny, język dialogów adekwatny do sytuacji i zróżnicowanych bohaterów. Mimo brutalnych zbrodni opisy nie są przesadzone, krwi leje się tyle ile potrzeba. A chciwość i zazdrość jako najsilniejsze ludzkie motywy zbrodni przedstawione są tu idealnie w punkt.
Nieco pokazanego sympatycznego prywatnego tła pani komisarz buduje klimat i odrobinę ociepla całość, dzięki temu chce się podążać dalej za główną bohaterką w kolejnych tomach.
Ja już wnikam w następną sprawę Zuzanny „Dobry człowiek”, a pozostałe książki autora też już czekają na legimowej półeczce, a Wam (jeżeli jeszcze nie czytaliście) gorąco polecam „Karty zła”.
Tytuł: Karty zła
Autor: Mariusz Kanios
Wydawnictwo: Piąte marzenie
Moja ocena: 9/10
PS. Procedury i realia funkcjonowania oddziału bankowego miodzio! Wiem, co mówię, słowo!