Gdy Tomek z upolujebooka zapytał mnie czy chcę do recenzji książkę Mariusza Kaniosa „Uczynkiem i zaniedbaniem”, sięgnęłam po krótki opis wydawcy. I od razu odpowiedziałam „Brzmi super! Chcę!”
I nie tylko ten opis okazał się zachęcający.
„Uczynkiem i zaniedbaniem” jest po prostu bardzo dobrym kryminałem. Wciągającym, mrocznym, chwilami drastycznym. Ale trzymającym w napięciu i opatrzonym niebywale zaskakującym zakończeniem.
Młody, mocno idealistycznie nastawiony do świata i siły wiary ksiądz w ramach spowiedzi słyszy, że penitent w jego konfesjonale właśnie więzi i być może chce zamordować małego chłopca, który zaginął niedawno z pobliskiego domu dziecka.
Ksiądz nie może złamać tajemnicy spowiedzi, z drugiej strony nie ma pomysłu jak pomóc policji w poszukiwaniach dziecka i porywacza.
Szybko okazuje się, że zamysł przestępcy miał zupełnie inny cel, a ksiądz stał się tylko nieświadomym narzędziem. Ponosząc ogromną ofiarę na rzecz swojej przyzwoitości. Tracąc to co wydawało mu się najcenniejsze.
Drastyczne opisy tortur, odkrywające się kolejno elementy układanki, przerażające tło, które popchnęło sprawcę do takich a nie innych czynów. A i tak w pewnym momencie czytelnik staje po stronie mordercy. Zwłaszcza, że poznając jego motywy, poznajemy również jego człowieczeństwo, rozumiemy i wręcz popieramy jego plan. Spryt i pomysłowość tego „czarnego charakteru” budzi podziw, a to jak się zachowuje, jaki po prostu jest, współczucie i chęć wsparcia.
Zebrane w tym kryminale zjawiska pedofilii, wypaczenia systemu opieki państwowej nad dziećmi, naiwności policjantów, bezwładu policji jako instytucji i skrzywienia systemu penitencjarnego, budzą ogromne emocje. Książkę się połyka i pochłania! Czując złość, współczucie i wstręt.
Bohaterowie są bardzo ekspresyjni, ci dobrzy budzą sympatię, ci okropni odpychający, dialogi są żywe i prawdziwe, nie przesycone zbędnymi wulgaryzmami, ale i nie przesadnie wygładzone. Drastyczne sceny są, ale nie w nadmiarze i nie mają na celu epatowania brutalnością, ich obecność w tekście jest uzasadniona i w odpowiedniej dla treści ilości. Fabuła przedstawia wątki pokrętnie i mimo, że od początku część sytuacji widzimy oczami sprawcy, zatem wiemy „kto”, ale cały czas poszukujemy wyjaśnienia „dlaczego” i „jak”.
Znakomita książka! Pochłonięta szybko ale została w głowie! Polecam i mam nadzieję, że Autor nie poprzestanie na tym świetnym debiucie!
Udało spełnić założenie, że „powieść kryminalna ma być przede wszystkim dobrą rozrywką”.
Tytuł: „Uczynkiem i zaniedbaniem”
Autor: Mariusz Kanios
Wydawnictwo: Piąte Marzenie
Moja ocena: 8/10
Dziękuję Autorowi za egzemplarz do recenzji! Czekam na kolejne tytuły spod pana pióra!
PS. Dla mnie, jako osoby niewierzącej tajemnica spowiedzi, zwłaszcza zachowywana w sytuacji, w jakiej znalazł się ksiądz Piotr, nie jest nawet irracjonalna. Powinna być wykluczona. Zabroniona. A jej ujawnienie nakazane prawem. Ale wtedy ta historia nie miałaby się wokół czego zawiązać.
Tylko, włos się jeży na głowie na myśl, że przez jej stosowanie w realnym życiu przez gorliwych kapłanów, mogą cierpieć prawdziwi ludzie. Wrrrrr…