„Dynastia na sterydach” to doskonałe określenie dla tego, co dzieje się na stronach tej książki.
Tłem standardowej opowieści o Kopciuszku, jest tu niesamowite życie singapurskich bogaczy.
Przepych i bogactwo, którego się nie da opisać, przyćmiewa tu akcję i głównych bohaterów.
Amerykanka chińskiego pochodzenia zgadza się spędzić wakacje w Azji ze swoim chłopakiem, pochodzącym z Singapuru.
I zderzenie kultur to najłagodniejsze określenie dla tej sytuacji.
Domy i mieszkania tak wielkie, i tak urządzone, że oczy stają w słup przy czytaniu.
Ciuchy z przyszłych kolekcji haute couture, kupowane za budżet roczny średniego miasta. Biżuteria na wieczór za doroczną zbiórkę WOŚP…
Czyta się to z niedowierzaniem, i w lekkim osłupieniu.
A jednocześnie jest to lekka, łatwa i przyjemna historyjka, z odpowiednią dawką dramatyzmu i oczywiście happy endem i szczyptą humoru. No ale przecież książki o takim tytule nikt nie czyta w celu wysoce intelektualnych wrażeń.
To świetna rozrywka, w odrealnionym świecie, z humorem i romansem. Spędziłam weekend z Chińczykami ociekającymi nieprzyzwoitym bogactwem. Czego i Wam życzę!
Czekam na kolejne części!
I pójdę popatrzeć na ten blichtr, złoto i brylanty do kina! A co! W kinie jest czerwony dywan, poczuję się na bogato?.
PS. Yolanda idziemy?
Tytuł: Bajecznie bogaci Azjaci
Autor: Kevin Kwan
Wydawnictwo: Znak
Moja ocena: 8/10