To bardzo „służbowa” biografia. Szeroko i szczegółowo są opisane kroki Kamali wiodące ją poprzez kolejne urzędy do miejsca, w którym się znalazła. Z kim pracowała, kogo popierała, a kto ją wspierał. A nawet kto popierał jej przeciwników czy kontrkandydatów.
Mnóstwa dowiadujemy się o jej pracowitości, odpowiedzialności i praworządności. O tym, że dotrzymuje słowa, jakim była prokuratorem, jakie błędy popełniła na swej politycznej drodze.
Mnóstwo jest historii prawa i polityki, sytuacji gdy Kamala zajmowała stanowisko, bądź nie zajmowała, czasem wynikało to z jej preferencji, a czasem tylko z obowiązków związanych z zajmowanym w danym momencie stanowiskiem.
Ale bardzo niewiele o niej.
Widać, że umiejętnie chroni swoją prywatność, i nawet tu w oficjalnej biografii, sfera prywatnych zachowań pojawia się tylko w takich skrawkach, scenkach, które gdzieś, ktoś inny ujawnił. Wynika z nich, że dba o innych, okazuje uczucia i postępuje zgodnie ze sobą tylko gdy nie ma kamer, gdy wieść o tym jaka jest naprawdę nie pójdzie w świat. Oprócz tych maleńkich (kontrolowanych chyba) przecieków.
Nie ma tu wiele o jej uczuciach, mimo że wielokrotnie wspomniana jest jej matka, ogromny wpływ jaki miała na ukształtowanie charakteru Kamali, na jej poglądy, postawę, umiejętność dążenia do celu. Ale jest to opisanie wzoru, autorytetu, badaczki, uczonej, a nie bliskiej osoby. Nawet zacytowane zdanie wypowiedziane przez Kamale do umierającej matki z użyciem pieszczotliwego „mamusiu” jest suche. Ono mówi „Kamala kochała matkę”. I nic więcej. Suchy fakt, brak emocji.
Na okładce jest zdanie, że najważniejszą dla niej rolą jest bycie matką swoich przybranych dzieci. I to tyle. Nie ma wzmianki o uczuciach do nich.
Tego w tej biografii brakuje. Emocji.
To poprawny, pełen szacunku obraz polityczki, całkowicie pozbawiony życia. Najwięcej emocji w Kamali w tej książce prezentuje zdjęcie na tylnej stronie okładki.
Byłam bardzo ciekawa tego jaka Kamala Harris jest jako człowiek, kobieta, czująca, żywa istota. Nie muszę dostać informacji z kim romansowała, za kogo wyszła za mąż, czy jak ma na imię jej kot. Ale chciałam wiedzieć czy jest żywiołowa, emocjonalna, sympatyczna. Chciałam dostać biografię. Dostałam, bardzo dobrze spisaną notę encyklopedyczną o mądrej, skutecznej urzędniczce i jej drodze na (prawie) szczyt. Niezwykle suchą.
Zbyt mało człowieka, zbyt dużo polityczki.
Szanuję autora, ale trudno mi po tej lekturze emocjonalnie powiedzieć o Kamali „to fajna babka”, czy „a to wredne babsko”. Bo nie wiem jak ona jest.
Mimo, że ostatnie zdanie brzmi „Taka właśnie jest Kamala Harris.”
Czyta się tę biografię bardzo dobrze, mimo natłoku politycznych informacji i wbrew brakowi uczuć. Nie na darmo napisał ją doświadczony dziennikarz polityczny. Szkoda tylko, że nie da się poczuć emocji do bohaterki.
Mnóstwo informacji dostałam, ale żadna tak naprawdę we mnie nie została.
Ale myślę, że jest w tym głębszy zamysł. Bo być może to pierwsza biografia pierwszej ….. nie zapeszajmy. Bo mimo wszystko Kamala robi na mnie dobre wrażenie.
Za kilkanaście lat może przeczytam inną książkę, w której nie będzie już tajemnic, sztucznie utrzymywanego wizerunku i przesadnego trzymania języka za zębami.
Niech jej się to uda.
Zatem za natłok wiedzy i poprawność jej podania 10, za odarcie Kamali z człowieczeństwa 4. Dla zainteresowanych polityką 10, dla ciekawych człowieka 4. Średnio wyjdzie 7.
Sami zadecydujcie!
Tytuł: Kamala Harris. Pierwsza biografia.
Autor: Dan Morain
Wydawnictwo: Znak
Moja ocena: 7/10
Wydawnictwu „Znak” bardzo dziękuję za egzemplarz recenzencki!