Lubię takie książki. Po pierwsze epoka tudorowska, po drugie sfabularyzowana w wystarczającym stopniu i bez zbędnego naukowego zadęcia…
Elżbieta i jej otoczenie, dwórki, Rada Królewska, wielbiciele, wrogowie, kandydaci na męża, zamachowcy, wspomnienia matki i ojca, polityczne i osobiste przyczyny jej pozostania w stanie panieńskim. Bogate tło, wiele postaci historycznych, mnóstwo wątków.
Szczegółowe opisy ubiorów, biżuterii i fryzur Elżbiety ale także jej emocjonalnego charakteru, rozchwiania i nie najlepszej kondycji zdrowotnej. Jej postrzeganie świata, zupełnie odstające od realiów epoki. Wykształcona, mówiąca w kilku językach, pewna siebie i pełna żądzy władzy. Nieodrodna córka Henryka VIII Tudora. Jednocześnie poszukująca miłości i namiętności, piękna i próżna córka Anny Boleyn.
Pierwsza samodzielnie rządząca królowa.
I wielu bohaterów równie szczegółowo i wnikliwie potraktowanych. Historyczni Robert Dudley, Wiliam Cecil, Francis Walsingham czy James Burbage. No i fikcyjny Philip Sierota, którego życie, otoczenie i przygody wiodą nas przez całą historię równorzędnie z królową. I wcale nie chcę wnikać co jest historycznym faktem, a co wizją autorki.
Żeby nie Magdalena Niedźwiedzka na okładce to bym powiedziała, że to Philippa Gregory.
Ale mimo, że mi się podobało to czytałam tę książkę i czytałam. Nie wiem czy trwało to tyle dlatego, że dzieło sążniste (ponad 900 stron) czy po prostu miałam mało czasu? W międzyczasie jeszcze była przerwa na Mroza…
Ale warto było, polecam – dla fanów fabularyzowanych historii tudorowskich koniecznie! Gdyby nie kolejka książek gryząca moje sumienie obejrzałabym Elżbietę I, tak żeby jeszcze chwilę czuć tę atmosferę!
Bardzo lubię takie książki, ogólnie wszystko o Tudorach. Muszę dodać do kolejki 😉
Polecam na równi ze wspomnianą Philippą Gregory, której cykl tudorowski urzekł mnie już kilka lat temu.