Close

„Martwa woda” – Ann Cleeves – RECENZJA PRZEDPREMIEROWA

Martwa Woda

Jestem z natury stworzeniem ciepło- i słońcolubnym. Ale uwielbiam wietrzny i mglisty klimat Wysp Szetlandzkich opisywany przez Ann Cleeves. Oczami wyobraźni widzę soczystą zieleń traw, czarne skały klifowego wybrzeża, biało-złote piaski plaż, wszystko to zawsze zanurzone w niezwykłej grze świateł i cieni słońca przebijającego przez chmury, walczącego z rozstępującymi się i gęstniejącymi mgłami, przegrywającego z mżawką, wiatrem, szarością. I morze błękitne, niebieskie, granatowe, szare, stalowe, czarne. Wzburzone z białymi grzywami lub gładkie i lekko tylko chlupoczące przy brzegu.

I w tym niesamowitym klimacie, w niewielkich społecznościach, drzemią ludzkie namiętności. Uwalniane znienacka, budzą najgorsze instynkty. Czasem mordercze.

Dziennikarz pochodzący z szetlandzkiej wioski, który wyemigrował w wielki świat, do Londynu, zostaje zamordowany drugiego dnia pobytu w rodzinnych okolicach. Ciało znajduje lokalna prokurator. Dziennikarz wyjeżdżając przed laty porzucił dziewczynę w ciąży. Obecnie podobno miał pisać artykuł, o niewygodnej dla jednych, a pożądanej przez innych mieszkańców, inwestycji.

Kto i dlaczego zabił Jerry’ego Markhama? Czy jego śmierć ma związek ze starymi grzeszkami czy świeżymi niepokojami lokalnej społeczności.

Jak zwykle w tym cyklu, mała wioska i jej mieszkańcy skrywają tajemnice. Sprzed lat i zupełnie nowe.

A śledztwo ma prowadzić oddelegowana z Inverness nowa pani inspektor, wspierana przez niepewnego swojej wiedzy i umiejętności Sandy’ego Wilsona.

Jimmy Perez, ciągle jeszcze pogrążony w rozpaczy po dramatycznych wydarzeniach sprzed pół roku, niby wrócił do pracy, ale nie jest w stanie poprowadzić sprawy. Ale powoli i niezauważalnie angażowany do pomocy, wydobywa spod warstwy bólu i złych emocji, głęboko zakodowane umiejętności i instynkty śledcze. Poczucie sprawiedliwości nie pozwala mu zostać obojętnym wobec tej sprawy.

Dziś cały dzień upłynął mi na Szetlandach. Rozkoszowałam się klimatem, zagadką, tajemnicą, niesłychanie odczuwałam ból Jimmy’ego ale i jego powolny „powrót” do świata. Polubiłam inspektor Willow Reeves. Ciekawe czy pojawi się jeszcze?

I do ostatnich stron nie zgadłam tożsamości mordercy, ani pokrętnych motywów, które nim kierowały.

Uwielbiam tę serię! Jej spokojny, zamknięty tok akcji. Żadnych gwałtownych pościgów, strzelanin, oszałamiających scen. Emocje buzujące w skrytych ludziach. Zamknięte środowiska. Głęboko skrywane tajemnice. Świetne kryminalne zagadki. Śledztwa oparte na myśleniu i dedukcji. I te niezwykłe krajobrazy. Byłam w Szkocji, widoki oszałamiały ale nie były to Szetlandy. Czytając kolejne książki z tej serii bardzo chcę tam pojechać!

Już czekam na kolejny tom!

Wydawnictwu Czwarta Strona gorąco dziękuję za możliwość przedpremierowego szukania mordercy na mglistych Szetlandach!

Tytuł: Martwa woda

Autor: Ann Cleeves

Wydawnictwo: Czwarta Strona

Moja ocena: 9/10

PREMIERA: 02.10.2019

2 thoughts on “„Martwa woda” – Ann Cleeves – RECENZJA PRZEDPREMIEROWA

Leave a Reply

Your email address will not be published.

© 2024 Co Aśka przeczytała... | WordPress Theme: Annina Free by CrestaProject.