Sugestywne, przejmujące opisy zjawisk meteorologicznych są znakiem rozpoznawczym tej serii. Drugim są dreszcze emocji, przekrwione oczy i skurcz nadgarstków u czytelnika.
Tym razem Tyszkiewicz i Krzeptowski walczą ze złem w Warszawie spowitej gęstą mgłą. Tak gęstą, że paraliżującą miasto nie gorzej, niż wielki mróz kilka lat wcześniej…
A do tego prywatne tło i motywacje obu panów. Umierająca żona Krzeptowskiego i odnosząca zawodowy wielki sukces, ale zdeptana emocjonalnie żona Tyszkiewicza.
I wielka polityka, wizja wizyty amerykańskiego prezydenta, zmiana ekipy rządzącej, ministrowie jeszcze chwilę aktualni. Kto pociąga za sznurki tym razem?
Polityka, specsłużby czy po prostu chciwość? Władza czy pieniądze? Wszystko jest niewyraźnie zamotane, powiązania gdzieś rysują się we mgle.
Trup się ściele gęsto, morderstwa, szantaże, terroryści, krwawe akcje policyjne, emocjonalne huśtawki głównych bohaterów.
I ciągle po omacku, widząc zarysy nie dalej niż na wyciągnięcie ręki.
Zaskoczyło mnie rozwiązanie, które wyłoniło się z tego oparu. Świetnie skonstruowane i jak to zazwyczaj po opadnięciu mgły, proste i wyraźne.
Jak zwykle polecam Marcina Ciszewskiego! Gdyby nie te 200 książek „Do przeczytania” wróciłabym do poprzednich meteo tomów!
Tytuł: Mgła
Autor: Marcin Ciszewski
Wydawnictwo: WarBook
Moja ocena: 9/10