Lata trzydzieste w Neapolu. Słońce niemiłosiernie praży od rana do wieczora. Niewielką ulgę przynosi noc. Ale wtedy mieszkańcy miasta urządzają huczne uliczne zabawy, z muzyką, tańcami i ogniskami.
Jednej z takich szalonych nocy ginie tragicznie, piękna, zmysłowa i prowadząca ożywione życie towarzyskie księżna. Do pałacu nikt nie wchodził, mąż jest obłożnie chorym starcem, pasierb indywidualistą otwarcie nienawidzącym zmarłej, a pałacowa służba to troje jeszcze dziwniejszych ludzi.
Arystokracja, media, wyższe sfery, faszyści. Upiorna mieszanka ludzka, w której obracała się ofiara powoduje, że Ricciardiego nieustająco usiłuje pouczać kwestor, a wszyscy znajomi ofiary budzą raczej negatywne uczucia, i co za tym idzie podejrzenia.
Upał obezwładnia, żar utrudnia myślenie, a zarówno w śledztwie, jak i w życiu prywatnym Ricciardiego i jego pomocnika Maione coraz większy zamęt sieją miłość, namiętność, zazdrość i nienawiść.
Kto zabił księżną i dlaczego? Mrok pałacowych wnętrz, tajemnice neapolitańskich elit i ich życia nocnego, rozwijający się faszyzm i obezwładniające wpływy samego hasła „on lub ona zna Duce”.
Jak swoje gorące problemy rozwiąże Raffaele Maione, cierpiący z upału, zazdrości i głodu w narzuconej sobie samemu diecie?
I co ze swymi tęsknotami zrobi komisarz Ricciardi. Znany z opanowania i chłodu, a przecież tego upalnego lata też odczuwający wrzenie uczuć.
Neapol tu parzy, czytelnik cierpi z gorąca razem z bohaterami. Pot cieknie z czoła, ciężko oddychać, słońce praży, a dopiero nadejście nocy daje chwilową i złudną ulgę. Do tego ten natłok szalonych w swej intensywności uczuć, miłość, namiętność, nienawiść i zazdrość wrą w tym rozpalonym tyglu.
A żona Maione i opiekunka Ricciardiego gotują, i to jak! I to co! Ciągle głodne dzieci jedzą, a na każdym rogu nawołują sprzedawcy lodów.
Czytelniku, zjedz coś, otrzyj czoło i czytaj! Mnie rozwiązanie zaskoczyło, zadziwiło. Ach i czekam na kolejny tom! Przecież komisarz pisze list!
Po prostu kocham włoskie kryminały! Ten klimat, ci ludzie, mrok tajemnic i zarazem głośna artykulacja i obfita gestykulacja. I to jedzenie! Neapol jest biedny i bogaty a tym co łączy oba te światy są zabawa i jedzenie! I wielkie namiętności!
„W piątkowe popołudnie miasto zamiera w oczekiwaniu; jak pięknie jest wyczekiwać soboty, razem ze wszystkimi, zamiast zamknąć się w domu. Ulicę Toledo wypełniają gwar i odgłosy: sprzedawca arbuzów obiecuje świeży sok ze swoich soczystych owoców, uliczny sprzedawca kawy z gigantycznym ekspresem na kółkach, ten od cytryn z towarem zawieszonym na rozkołysanych gałęziach. Są też i focaccie ze świeżymi sardelami, a także piękne wieśniaczki z żelaznym dzbanem na mleko, prowadzące kozy na sznurkach.
W piątkowe popołudnie miasto nie chce słyszeć o biedzie ani głodzie. W zaułkach kury grzebią w odpadach, grupki dzieci uganiają się za miejscowym komikiem, spoconym pod ciężkim strojem, który uderzając w bęben, zwołuje wszystkich na otwarcie jakiegoś sklepu. Sąsiadki plotkują, krzycząc z balkonów, gdy rozwieszają pościel na sznurach łączących odległe o kilka metrów budynki.”
Maurizio de Giovanni, „Miejsce każdego z nas. Lato komisarza Ricciardiego”, Noir Sur Blanc, Warszawa 2021, s. 267
Czujecie ten żar? Ale i to oczekiwanie? A te szalone uczucia wrzące pod skórą każdego neapolitańczyka?
Tego lata koniecznie poznajcie komisarza Ricciardiego i jego niesamowite śledztwo!
Tytuł: Miejsce każdego z nas. Lato komisarza Ricciardiego
Cykl: Komisarz Ricciardi
Autor: Maurizio de Giovanni
Tłumaczenie: Maciej A. Brzozowski
Wydawnictwo: Noir Sur Blanc
Moja ocena: 9/10