Czy zestaw wypadków, których wyjaśnienia podjął się Brunetti, zasługuje na miano dziwnego? Czy przeciek informacji z komendy policji, nastolatek podejrzany o branie narkotyków czy księgowy, który uległ wypadkowi schodząc nocą z jednego z weneckich mostów, to aż tak niezwykłe sprawy?
A jednak dziwne nici, które prowadzą od pracowników komendy do sprawy przecieku zaskakują. A fakt, że nastolatek jest synem księgowego, który być może jednak został napadnięty, również budzi podejrzenia.
Wenecja to małe miasto. Wszyscy się znają, wszyscy o sobie wszystko wiedzą. Wzajemne powiązania, sieci znajomości sięgające wielu pokoleń wstecz. Zaufanie do kogoś, bo znała go babcia, zaopatrywanie się w sklepie, bo tak robi rodzina od sześćdziesięciu lat. A przy tym włoski system ochrony zdrowia wydaje się być wyjątkowo łatwy do oszukiwania. A starsi ludzie zawsze są łatwym celem.
Dylematy porządnych obywateli często kończą się bowiem tam gdzie ofiarą oszustwa nie pada konkretny człowiek, tylko system i stojące za nim nieudolne państwo. A na szali stoi dobro bliskiej osoby.
Jak zwykle Donna Leon kreśli nam obraz problemu społecznego trawiącego Włochy, kolejnego lokalnego Wenecji, i kryminalnych spraw, które nie mają prostych rozwiązań.
Mamy też ten charakterystyczny klimat, nieco mglisty i ponury, kawę i rogaliki, zupa krem z selera czy pulpety cielęce zawinięte w plastry wędzonego boczku, oraz prawdziwych wenecjan, zakorzenionych w tym coraz trudniejszym dla nich do życia mieście.
W jesiennym listopadzie komisarz Brunetti rozwiązuje te sprawy, to gubiąc się we mgle, to wystawiając twarz do ostatnich promieni słońca. Mimo kiepskiej pogody, w mieście ciągle snują się turyści. Kawa drożeje z dnia na dzień, a vice-questore Patta z nieznanych pobudek bywa miły. Signorina Elettra bez trudu zasięga teoretycznie niedostępnych informacji, a Claudia Griffoni z neapolitańskim sprytem wydobywa informacje od nieco splątanych wiekiem i chorobami świadków.
Paola, jak zwykle zadziwia spostrzegawczością i inteligencją, a Raffi i Chiara są sprytni, niegłupi i budzą sympatię. Wróciłam do nich jak do starych znajomych, i jak zwykle poczułam się tam świetnie, co i Wam polecam!
W tej serii nie ma tu pogoni, pościgów i strzelanin, za to są rozważania, problemy i przemyślenia. Włoskie słówka, dania i wina oraz klasyczna literatura, którą uwielbia komisarz. Zapach kawy, ślad wina na ściance kieliszka, zniszczone palazzo i plątanina kanałów, mostów i calle. To znowu Wenecja, którą chciałabym zobaczyć, ale boję się, że jakiś lokalny komisarz popatrzy na mnie, z taką niechęcią, z jaką przesympatyczny Guido patrzy na turystów w swoim ukochanym mieście.
Polecam!
Polecam i ten tom i całą serię!
Tytuł: Pokusa przebaczenia
Autor: Donna Leon
Tłumacz: Marek Fedyszak
Wydawnictwo: Noir Sur Blanc
Moja ocena: 9/10
A ja pędzę do Neapolu, tam w latach trzydziestych swoje śledztwa prowadzi tajemniczy komisarz Ricciardi.
A za rogiem już czai się Salvo na Sycylii!