Pamiętam jak po przeczytaniu „Zakładnika” niecierpliwie wypatrywałam dalszego ciągu. Kupiłam „Niedobrego pasterza” w dniu premiery i przytłoczona stertą innych lektur zagubiłam go.
Teraz gdy natknęłam się na zapowiedź trzeciej części, oświeciło mnie, że nie czytałam drugiej!
A jest bardzo dobra!
Psycholog Zygmunt Rozłucki po niedawnych dramatycznych przejściach postanawia całkowicie zmienić swoje życie. Porzuca niewymagającą i nieźle płatną pracę w renomowanej klinice w Warszawie i wynajmuje swoje mieszkanie. W podolsztyńskiej wiosce wynajmuje dla siebie dom, który jest miejscem zarazem najgorszych, jak i najlepszych chwil Zygmunta.
Jeszcze nie opadły emocje po ostatnich dramatycznych wydarzeniach w okolicy, gdy w pobliskim lesie znaleziono zwłoki czternastolatki. Pozbawione bielizny, ale starannie ułożone i bez oznak gwałtu. Podejrzany jest kolega z klasy, następnie lokalny pijaczek, gdy nagle do zabicia dziewczynki przyznaje się ksiądz.
Komisarz policji prosi Zygmunta o włączenie się w sprawę na zasadzie biegłego. Psycholog dołącza do grupy śledczej dziennikarkę, która poważnie zawróciła mu w głowie przy pracy nad poprzednią sprawą.
Jak to bywa w małych społecznościach tajemnice i niedopowiedzenia mnożą się na pęczki. Nastolatek, ksiądz, pijaczek a może lokalna szycha, przedsiębiorca – psychopata.
Całe śledztwo psycholog obficie podlewa alkoholem, opisy wprowadzania się w stan upojenia, pijackich wybryków, utrat świadomości, niekontrolowanej agresji, po odzyskiwanie przytomności na izbie wytrzeźwień, a potem wszystkie odmiany kaca grają tu rolę.
Alkohol wszelkiej maści leje się tu wiadrami, od whisky z Islay po bimber i nalewkę teścia kolegi-pijusa.
Zygmunt jest alkoholikiem, tylko ciągle sobie wmawia, że jeszcze sobie poradzi. A poza tym w pijackich ciągach odkrywa najważniejsze fakty w tej sprawie, co niestety nie pomaga mu w powstrzymaniu się od picia.
Dramatyczne zakończenie, zarówno śledztwa jak i prywatnych spraw Zygmunta, zostawiło mnie w lekkim oszołomieniu. Zatem w sprawie – klasyczne, przepiękne – zabił ten, kogo nikt nie podejrzewał. A prywatnie – całe szczęście, że kolejna część na horyzoncie – bo po ostatnim akapicie….
Porządny, zagmatwany i nieoczywisty kryminał. Autor w tle porusza ważne sprawy społeczne. Odmalowuje portrety psychologiczne psychopaty i alkoholika. A jednocześnie całość trzyma w napięciu. I zakończenie zaskakuje.
Polecam!
(Podobało mi się, mimo że ja nie znoszę pijaństwa i alkoholizmu!)
Czekam na „Widowisko”!
Tytuł: Niedobry pasterz
Autor: Przemysław Borkowski
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Moja ocena: 8/10
u mnie obydwa tomy ciągle w kolejce – słyszałam , że robią wrażenie, ale jakoś ciągle nie mogę się do nich dokopać 🙁 może w końcu w tym roku z okazji premiery 3 tomu się uda? 😉
Dla mnie są świetne!
Zaskakująco mi przypadły do gustu mimo alkoholizmu głównego bohatera. Mam nadzieję na jakiś jego odwyk przed trzecim tomem?.