Napotykałam same zachęcające recenzje „Osiem”. Piękne zdjęcia i reklamy mówiące o olbrzymim sukcesie w Czechach. 100.000 sprzedanych egzemplarzy robi wrażenie!
Zatem wyczekałam promocję, Woblink mi pięknie pomógł, i runęłam do czytania. Miał być kryminał, thriller i groteska, czeski humor.
W szpitalu, w śpiączce leży Michaela, młoda dziewczyna, postrzelona w lasku na obrzeżach Pragi. Odwiedzają ją przyjaciółka, narzeczony, pracodawcy.
Policja prowadzi śledztwo. Co się stało, kto miał motyw, kto miał możliwości?
Cofamy się w czasie, poznajemy zawiłości życia Michaeli, jej chłopaka, przyjaciółki, pracodawców.
No i tyle.
Kryminał żaden, thriller eeee, humoru nie stwierdzono.
Dotarłam do 37%. Zajęło mi to trzy dni i dalej nie chcę. Nie interesuje mnie, kto i dlaczego strzelał do Miszy. Sama chętnie bym zastrzeliła, i ją, i pozostałych bohaterów, tak bardzo są nudni, drętwi i bez wyrazu.
Rzucam, nie kończę, nie wciągnęło, to szkoda mi czasu!
Kto czytał? Komu się podobało? Dajcie znać co to było? Może za wcześnie odpuściłam?
Nawet nie wiem czemu tytuł brzmi „Osiem”? Skąd to?
Pierwsza w tym roku trafia na półkę „niedokończone, nieczytalne”. Szkoda.
Tytuł: „Osiem”
Autor: Radka Trestikova
Wydawnictwo: Stara Szkoła
Moja ocena: 2/10
(jeden za okładkę – jest piękna, jeden za Czechy – lubię ten kraj!)
u mnie też wczoraj pierwsze 2/10 w tym roku 🙁 oby już więcej takich nie było! 😉
Popieram! Nie lubię nie lubić książek!
dobrze powiedziane! 😀
No to sięgnij po „Sielski zakątek” 😀
Bardzo chmielewskopodobna!
Dzięki! Lecę szukać ?