Sympatyczna para policjantów z Barcelony ponownie dostaje do prowadzenia sprawę. Niby poważna, bo ciężkie pobicie, ale nikt inny się nią nie zajmie, bo ofiara wygląda na lumpa z marginesu.
Petra i Fermin zaczynają szukać znajomych pobitego. Nikt go nie znał, nikt nic nie wie. Ale w jego mieszkaniu siedzi zamknięty pies, a w tajnych schowkach znajdują się duża kwota pieniędzy i tajemnicze zeszyty. Ofiara pobicia umiera. Sprawa staje się zabójstwem. Ale nadal nikogo oprócz Petry nie obchodzi.
A postronne osoby włączane przypadkowo w sprawę jako eksperci zaczynają coraz więcej znaczyć prywatnie dla obojga policjantów.
Tło sprawy jest wstrętne, chciwość i ludzkie emocje, rozładowywane w oparciu o cierpienie zwierząt, w cywilizowanym zdawałoby się kraju, w dużym mieście. Brrrr! Koszmar!
A samą książkę połyka się szybko, główny wątek jest ciekawy a prywatne tło nieco bawi, nieco wzrusza, odrobinę zastanawia.
O jedzeniu trochę więcej, ale nadal Montalbano i Brunetti to nie są ?.
Polecam, zwłaszcza miłośnikom serii kryminalnych!
Tytuł: Pieski dzień
Autor: Alicia Giménez – Bartlett
Wydawnictwo: Noir sur Blanc
Moja ocena: 7/10