„Saturnin” to pełna absurdów i powściągliwego (ale i tak powodującego niepowstrzymane wybuchy śmiechu) humoru opowieść o niecodziennym służącym, który dba o swojego pana w sposób, który zaskakuje ale jest skuteczny.
W tej opowieści czas i miejsce akcji jest określone bardzo luźno. To Praga i Czechy, i już. Po prostu nie jest nikomu potrzebna większa precyzja. Ważny jest tu czeski absurd podszyty angielskim humorem.
Oprócz Saturnina i jego pana, narratora malutki światek zaludniają drugoplanowi bohaterowie, znakomicie sportretowani, pełni przywar i charakterystycznych cech, a czeskie imiona świadomie pozostawione w polskiej wersji przez tłumacza dodają tylko uroku tej niezwykłej choć tak mikroskopijnej książce!
Dziadek, ciotka Katerina i Milouš zapełniają tło, zarówno tym co i jak mówią, ale znacznie bardziej tym co i jak robią!
I jedna taka scena, która nieodparcie wywołała we mnie wrażenie, że musiał ją znać autor mojej ulubionej czeskiej książki. Z pewnością Evzen Boček zna Saturnina! Przecież to książka, którą Czesi wolą od Szwejka.
Polecam gorąco!
Tytuł: Saturnin
Autor: Zdenek Jirotka
Wydawnictwo: Afera
Moja ocena: 8/10
PS. Dzięki Rączki ?