Gdy wszystko wydaje się wreszcie spokojnie układać w życiu inspektora Ayali, historia jego miasta, Vitorii Gasteiz szykuje dla niego kolejną zagadkową sprawę!
Unai z Albą, dziadkiem i malutką córeczką uczestniczą w wieczorze autorskim z okazji premiery książki, która opisując średniowieczne wydarzenia w Vitorii poruszyła prawie wszystkich mieszkańców, a tajemnicza postać autora jeszcze podgrzewa atmosferę.
Autor się nie pojawia, za to w bydynku znalezione zostają zwłoki lokalnego przedsiębiorcy, który zginął w sposób analogiczny do opisanego w książce.
A to tylko początek książki i pierwsza zbrodnia…
Co takiego jest w tych okolicach, że wydarzenia sprzed wieków katalizują zbrodnicze pomysły we współczesnych mieszkańcach? Czy historie rodzinne mogą wzbudzać aż takie emocje?
Poznajemy na przemian historię zawartą w książce i rozwój sytuacji współcześnie. Wydarzenia są niepokojące podobne a autor książki pozostaje nieznany.
Unai wraz z Albą i Esti prowadzą śledztwo, które z każdą chwilą komplikuje się coraz bardziej a jedyny podejrzany zdaje się być winny i niewinny jednocześnie.
Wypadki toczą się z zabójczą prędkością, a sugestywna średniowieczna historia coraz bardziej odtwarza się wokół Krakena. Zagrożeni stają się jego bliscy.
A zakończenie niezwykle zaskakuje!
Malowniczy kraj Basków tym razem budzi grozę, brutalne zbrodnie z historii znajdują swoje współczesne odpowiedniki. Mała społeczność pobliskiej wioski Ugarte ma więcej tajemnic, niż mieszkańców. A wielkie rody baskijskie dziedziczą nie tylko włości i majątek.
Mniej za to w tym tomie przyrody tego zakątka Hiszpanii, mniej uroków uliczek i zabytków Vitorii. Więcej mroku i dramatycznej historii regionu. Ale tradycyjnie nie sposób się oderwać!
I znów chodzi mi po głowie podróż do Kraju Basków! Chcę zobaczyć Białe Miasto!
Polecam „Władców czasu” gorąco!
Tytuł: Władca czasów
Autor: Eva Garcia Saenz de Urturi
Wydawnictwo: MUZA
Moja ocena: 9/10
Wydawnictwu MUZA dziękuję za przedpremierowe udostępnienie książki do recenzji.