Najsłynniejszą i na dodatek nigdy nie wyjaśnioną zagadką autorstwa Agathy Christie było jej zaginięcie w 1926 roku.
Dość już popularna ówcześnie Autorka, posiadająca dom, rodzinę, przystojnego męża i małą córeczkę nagle i nieoczekiwanie znika. By po kilkunastu dniach odnaleźć się z objawami amnezji w kurortowym hotelu.
W autobiografii Agatha całkowicie pomija ten moment swojego życia, za to wtedy jej tajemnicze zaginięcie było sensacją międzynarodową. Poszukiwały jej policja, prasa, wolontariusze, nawet słynny Arthur Conan Doyle udał się do medium po poradę. Podejrzewano samobójstwo, morderstwo, zemstę na niewiernym mężu albo promocję nowej książki.
Po jedenastu dniach Agatha równie niespodziewanie się odnalazła. I tyle wiadomo na pewno. Ona sama nigdy nie zdradziła co spowodowało zniknięcie, ani co i jak się działo w czasie jej nieobecności.
Marie Benedict w swojej książce „Zniknięcie pani Christie” podjęła próbę rekonstrukcji jednego z możliwych scenariuszy. Co się wydarzyło? Czy ta wersja jest prawdopodobna? Czy autorka zgadła?
Poznajemy sytuację dwutorowo, czas po zniknięciu Agathy z punktu widzenia jej męża, przeplatany jest jej wspomnieniami od pierwszych chwil ich znajomości.
Poznajemy tło, które ukształtowało Agathę, jej matkę, siostrę, środowisko. Potem zauroczenie przystojnym pułkownikiem lotnictwa Archibaldem Christie, nieco perypetii szpitalnych i aptecznych, ślub, ale i początki twórczości, motywacje i wszystkie inne wydarzenia doprowadzające do styku z tymi z dni zaginięcia.
Z drugiej strony widzimy poszukiwania Agathy, nerwy rodziny, śledztwo policji, zainteresowanie mediów…
A w tle tych wszystkich zdarzeń autorka pokazuje nam nie tylko pisarkę i jej rozwój, ale w ogóle ówczesne rozumienie funkcjonowania rodziny i kobiety w brytyjskim społeczeństwie. Zmiany spowodowane pierwszą wojną i rosnącą samodzielnością kobiet, ale i nieustające oczekiwanie mężczyzn, co do służebnej roli kobiet wobec nich, panów i władców. Głów domu.
Obrazki przedstawiające brytyjską klasę średnią, bale, herbatki, podwieczorki. Co komu wypada, jak funkcjonuje dom i ile służby trzeba mieć aby utrzymać wymagany poziom. Tweedowe żakiety, deszczowe popołudnia, esencjonalne herbaty. Wojenne tło, a potem dążenia do przywrócenia tego przedwojennego świata.
Wszystko to klimatyczne i brytyjskie. Spokojne, opanowane i chłodne. Emocje tylko w zakamarkach własnego domu, maskowane nawet przed i tak przecież wszechwiedzącą służbą.
Bardzo w stylu Agathy.
No właśnie, Agatha się odnalazła, ale co się z nią działo? Gdzie była? Co spowodowało jej zniknięcie?
Czy gdzieś na końcu pojawi się wąsaty Belg lub drobna staruszka z robótką w ręku i wyjawią nam o co chodziło?
Aby się przekonać czytajcie „Zniknięcie pani Christie”!
Ach! Teraz muszę trochę poczytać Agathy, bardzo potrzebne mi więcej tego klimatu…
Tytuł: Zniknięcie pani Christie
Autorka: Marie Benedict
Tłumaczka: Ewa Penksyk – Kluczkowska
Wydawnictwo: Znak Horyzont
Moja ocena: 8/10
Wydawnictwu Znak Horyzont bardzo dziękuję za egzemplarz recenzencki.