Myśleliście, że nabzdyczony kasztelan, kucharka zawsze na lekkim rauszu, ogrodnik w chronicznej depresji, obłąkana guwernantka, hrabia z obsesją upadku finansowego i hrabina niespełna rozumu, to wystarczający zestaw aby zamek Kostka bawił i śmieszył?
Otóż nie!
Zamek i jego zabytkowe wyposażenie (!) stają się celem zakusów przestępców.
A jaka obsada zamku, taki przybywa również zestaw czarnych charakterów. Niespełna rozumu albo nafaszerowanych lekami…
Wyłam,
Jęczałam,
Ryczałam,
Charczałam,
Płakałam,
Rzęziłam,
Wzdychałam,
Stękałam…
Bo trudno nazwać śmiechem dźwięki wydawane przeze mnie przy lekturze Arystokratki!
To książka znakomita na tę porę roku. Szaro, buro, słońca nie ma i wygląda, że długo nie będzie. Człowiek potrzebuje poprawy humoru. I zamek Kostka ją zapewnia.
Nie czytajcie jedząc ani pijąc! Zakrztuszenie murowane!
A jeśli nie chcecie wzbudzać sensacji to również nie w miejscach publicznych! Albo nie! Właśnie czytajcie Arystokratkę w tramwajach, autobusach, pociągach i na przystankach. Śmiejcie się do rozpuku! Niech otoczenie śmieje się z Wami! Wszystkim jest milej wspólnie się śmiejąc!
O matko! Ciągle boli mnie brzuch i policzki! POLECAM!!!! I chcę jeszcze! Chyba przeczytam całość od nowa ?.
Tytuł: Arystokratka i fala przestępstw na zamku Kostka
Autor: Evžen Boček
Wydawnictwo: Stara Szkoła
Moja ocena 123567890/10
Kocham to szaleństwo!