Detektyw (nie dojrzałam stopnia?) Jerzy Miller zajmuje się dziwnym włamaniem, podczas którego nic nie zginęło, ale jak na głupi żart, sprawa była zbyt pracochłonna, a sprawca nie zostawił żadnego śladu. Jurek poszukując podobnych, dziwnych spraw zwraca uwagę na zdarzenia, które nie zainteresowały nikogo innego. Na dodatek jest świadkiem nieprawdopodobnego szczęścia w dramatycznym wypadku drogowym. Dziwne rzeczy dzieją się w tym mieście. A jeszcze od głębszego drążenia tematu, dość brutalnie usiłuje go odwieść ABW.
O co chodzi? Czy to wszystko znajdzie jakieś rozsądne wytłumaczenie?
Nie jestem fanką superbohaterów, Superman, Spiderman i Batman różnią się dla mnie kolorem ubranek. Więcej nic o nich nie wiem. Tak zwane uniwersum Marvela jest dla mnie światem całkowicie obcym. Więc świat komiksów w którym obracają się Jurek i Błysk jest mi obcy. Ale pamiętam swoją fascynację Archiwum X przed laty. Motyw muzyczny dźwięczy mi w uszach na samo wspomnienie. Ale bardziej lubiłam te odcinki oparte na tajemnicach, niewyjaśnionych zdarzeniach niż na glutowatych potworach wyłaniających się z odpływów kanalizacji.
I dlatego „Błysk” przypadł mi do gustu. Mimo, że bohaterem pierwszoplanowym jest policjant, wielu jest jego kolegów wokół, to nie nazwałabym tej książki kryminałem. To raczej przygodówka z elementami… hmmm… „paranormal activity”? Czyli trochę „Stranger things”. Ale w proporcji akceptowalnej dla mnie. Niewyjaśnione, zagadkowe wydarzenia i ich umotywowania trafiają do mnie. Paranormalność występuje tu w stopniu nadającym atrakcyjność, a bez przeważenia w stronę „o rrrrany – z wywracaniem oczami”.
Akcja toczy się szybko, bohaterowie budzą sympatie i antypatie, zagadka nakręca ciekawość. Brak nazwy miasta (no dobra jest metro i Komenda Główna Policji, co sugerowałoby Warszawę, ale przecież to trochę sci-fi, to może to jest Olsztyn albo Lubsko ?), brak tych nieszczęsnych policyjnych stopni, brak jakichkolwiek innych powiązań z rzeczywistością, pozwala traktować tę książkę jako absolutnie rozrywkową fikcję. Obrazowy język i szybkość zdarzeń robią wręcz komiksowe wrażenie, z tym, że ja wolę słowo pisane, nie obrazki, więc dla mnie idealnie.
Kawał naprawdę fajnej, choć niewymagającej rozrywki! I na dodatek zakończenie jest takie, że stanowczo żądam dalszego ciągu! Tak to się nie zostawia czytelnika!
Dziękuję Wydawnictwu Skarpa Warszawska za niespodziewaną przedpremierową rozrywkę!
Bardzo dobrze się bawiłam!
Tytuł: Błysk
Autor: Artur Chojnacki
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Moja ocena: 8/10
Data premiery: 29.01.2020
Hm… ciągle tak do końca nie wiem czy może mi się podobać… „Stranger things” lubię, ale w lekturach raczej omijam fantastyczne wątki… Może kiedyś spróbuję audiobooka? Zobaczymy 😉
Tu jest bardzo dobra proporcja wątków paranormalnych do rzeczywistych. Warto poświęcić te parę godzin na taką lekką rozrywkę!