Królowa Bona, starszym (to ja!) kojarzy się z wielką rolą Aleksandry Śląskiej, w serialu z lat 80-tych, młodszym – z niczym niestety. A to błąd, bo była to prawdziwa kobieta renesansu! Wykształcona, ze znajomością języków, geografii, ekonomii i zmysłem politycznym! Niedoceniona jako kobieta, polityk, królowa.
W książce Renaty Czarneckiej mamy okazję poznać tę niezwykłą damę z bliska. Historia zaczyna się od przybycia młodej księżniczki z Bari na Wawel, jej zadziwienia nowym krajem, mężem, dworem.
Ale Bona Sforza nie ma czasu na onieśmielenie, szybko stara się zaadaptować królestwo do swoich wymagań. A zauroczony piękną i żywiołową, nową małżonką Zygmunt dogadza jej jak może.
Widzimy miłość króla i starania Bony aby pokochać męża, poznajemy tajemnice alkowy i coraz większy wpływ królowej na politykę. Albo przynajmniej próby tego wpływu. W tle pojawiają się postaci z historii Polski, wieloletni stronnicy króla i królowej, sojusze dworskie i polityczne. Plany dynastyczne i geopolityczne! A wszystko to opisane tak, że aż chce się czytać! Wnikać, poznawać i drążyć.
Wszyscy Ci ludzie mają uczucia! A komnaty wystrój, suknie błyszczą przetykane srebrną nicią, a królewskie konie wyczesaną sierścią! Obrazowość języka jakim operuje Autorka sprawia niezwykłą przyjemność czytelnikowi. Opisy rozmaitych detali nie nużą, są niezbędnym uzupełnieniem pełnych emocji dialogów i dramatycznych wydarzeń.
Ci, którzy nie wiedzą jak potoczyło się życie pięknej Włoszki na polskim tronie, będą czytać z wypiekami na twarzy. Ci, którzy znają historię, z przyjemnością zanurzą się w jej wciągających detalach!
Z pewnością w nieodległej przyszłości sięgnę po dalszy ciąg historii Jagiellonów, wszak „Pęknięte królestwo” kilka dni temu miało swoją premierę, a ja mam chęć znów pozaglądać w zakamarki Wawelu!
Historia to pasjonująca nauka, tylko podręczniki piszą niewłaściwi ludzie! Tak jak Piastami rządzi Elżbieta Cherezińska tak czasy Jagiellonów powinna opisywać Renata Czarnecka!
Polecam!
Tytuł: Ja, Królowa
Autor: Renata Czarnecka
Wydawnictwo: Książnica
Moja ocena: 9/10