Byłam niesłychanie ciekawa jak wypadnie swoisty „debiut” Krzysztofa Bochusa. Debiut, bo akcja osadzona we współczesności, a jest ona bardziej przyziemna niż tajemnicza i malownicza przeszłość z książek o Christianie Abellu.
I autor mnie nie zawiódł. Genialnie przeplecione krwawe zbrodnie seryjnego mordercy z poszukiwaniami chciwych sukcesorów niemieckich grabieżców z czasów wojny.
Psychopata morduje wg tajemniczego klucza, inscenizując precyzyjnie w miejscach zbrodni obrazy charakterystycznego malarza. Jednocześnie za swój łącznik ze światem obiera dziennikarza śledczego, ale specjalizującego się raczej w zabytkach i dziełach sztuki a nie zbrodniach. I dziennikarz drąży, i przedwcześnie jak na potrzeby Lucyfera wpada na trop jego klucza. Jednocześnie staje się jego kolejnym celem. I nie tylko on.
A dodatkowo najnowsza zbrodnia, niby idealnie w stylu psychopaty, ma jakieś drobne odstępstwa od wzorca.
Świetny wątek kryminalny psychopaty, jeszcze lepszy sensacyjny związany z kradzionymi w czasie wojny dziełami sztuki, bardzo dobry wątek osobisty Adama. Zarówno ma cudownego dziadka (aha!) jak i krążą wokół niego dwie interesująca kobiety.
Ach! I produkt turystyczny Karkonosze! Jakie piękne!
Bo Trójmiasto jest tu zbyt groźne, zbyt brutalne, zbyt straszne tajemnice skrywa, by zachwycało swym zwykłym urokiem.
A zakończenie jakoś tak interesująco pachnie dalszym ciągiem….
Polecam gorąco!
Tytuł: Lista Lucyfera
Autor: Krzysztof Bochus
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Moja ocena: 9/10
i jest audiobook <3
I to jakim głosem czytany!??
brzmi super ciekawie! świetne miejsce, historia i dzieła sztuki, to coś dla mnie! 🙂
Świetna książka i bardzo dobrze się czyta!