Kiedy Kris, wojskowy z małego Miasteczka, dowiaduje się o samobójstwie przyjaciela z dzieciństwa, to mimo wieloletniego rozluźnienia kontaktów postanawia zbadać sprawę.
Piękna dziewczyna ze zdjęcia na odwrocie listu pożegnalnego Kuby wydaje się być niezłym tropem do podjęcia, ale mimo oficjalnych i nieoficjalnych poszukiwań, nikt jej nigdy nie widział. Za to Kris trafia na coraz brzydsze sprawy. Śliczny, turystyczny Kraków, ośrodek kultury, nauki i sztuki pod wygładzoną powierzchnią kryje koszmarne brudy, handel żywym towarem, filmy snuff, gangsterskie porachunki. I tak jak wzbierają wzburzone wody Wisły, tak koszmarne sprawy buzują i wypływają na powierzchnię.
Kris wsparcie ma nietypowe, dwoje nastolatków, nieco znudzonych wakacjami, ale za to sprytnych i bystrych. Jedno ma zacięcie hakerskie, drugie zdolności aktorskie. Wszystko przydatne.
I może niesympatyczny, ale wspierający policjant. Oraz kolega sprzed lat.
Akcja dziejąca się na przestrzeni kilku dni, początkowo niespieszna potem nabiera pędu. Dramatyczne przeżycia, szybki romans, i zaskakujące zakończenie.
Zabieg z notatkami prasowymi na początku rozdziałów jest świetny. Czytelnik dostaje do ręki po jednym puzzelku, na pierwszy rzut oka nigdzie nie pasującym. A na koniec, nie musisz sięgać po ten puzzel, od razu wiesz, który, gdzie i jak pasuje!
Bardzo podobało mi się wplecenie w dorosłe życie, dziecięcych fascynacji książkami o Indianach i posłużenie się do porozumienia dwóch dorosłych facetów kodów znanych im z dzieciństwa.
Świetne postaci nastolatków, no i oczywiście główna, przyćmiewająca chwilami wszystko inne, atrakcja – powódź.
Deszcz w opisach Autora pada tak sugestywnie, że czułam wilgoć, miałam wrażenie mokrych ciuchów. Zbliżająca się kumulacja fali powodziowej budzi emocje, a zerwana barka uderzająca w most spowodowała, że z tramwaju wyskakiwałam w ostatniej chwili!
Polecam!
I chętnie sięgnę po kolejne książki Autora!
Tytuł: Powódź
Autor: Paweł Fleszar
Wydawnictwo: Księży Młyn
Moja ocena: 8/10
mówisz? To fajnie, bo mam ją w planach 😉
Naprawdę bardzo dobrze się czyta, a powódź robi wrażenie!