Podsumowanie trzech dni wizyt targowych:
Najważniejsze! Zakupy: udało się! udało! Lista zakupów liczyła 5 pozycji!
Kupiłam tylko 19!
Brawo Ja! ??????
?
Piątek był spokojny, zwiadowczy, ludzi na targach rozsądna ilość, za to ogromne ilości dzieci. Wycieczki szkolne na targach mają dla mnie dwa oblicza: ogromnie szanuję nauczycieli, którzy pokazują dzieciakom książkowy świat w jego najbardziej rozszalałej wersji, wystawcy organizują animacje, dzieciaki kupują książki, jest moc! Drugie oblicze, to niestety – o matko! Ile hałasu te dzieci czynią! ?, w sobotę w najgorszym tłumie nie było tak głośno jak w piątek…
Pochodziłam, coś kupiłam…
Zakończyłam dzień w strefie antykwariatów, gdzie udało mi się upolować dwie książki mojej ukochanej Joanny Chmielewskiej w pierwszych wydaniach
??????Antykwariaty??????
Sobota: zgodnie z planem zaczęłam od pana Krzysztofa Bochusa, który podzielił się planami pisarskimi dotyczącymi zarówno Adama Berga jak i radcy Abella. Nie ukrywam, że mój apetyt bardzo się zaostrzył! Czekam! I sama nie wiem, na którego z panów bardziej!
Bardzo dziękuję za przemiłą rozmowę!
Następna była gigantyczna kolejka do Magdaleny Witkiewicz, która uniemożliwiła mi podążenie do Alka Rogozińskiego. Kolejka była długa, początkowo chaotycznie rozlana w przejściu, i długimi chwilami ani drgnęła. Po 1,5 godzinie stania, gdy dotarłam do pani Magdy, z rozkoszą uświadomiłam ją, że nastroje w tłumie są nieco mordercze?. Ale jak to skomentowała jedna z kolejkokoleżanek, fajnie się gadało. Magda zachwycała przepiękną stylizacją, zharmonizowaną z plakatem „Jeszcze się kiedyś spotkamy”, a przy tym jej przemiły uśmiech i otwartość powodowały, że każdą czytelniczkę trzeba było odrywać siłą z krzesełka obok!
Pani Magdo bardzo dziękuję! Jeszcze się kiedyś spotkamy!
Jak wspomniałam, Alka widziałam w przelocie, czego żałuję, ale odbiję sobie, przy jakiejkolwiek okazji w Warszawie! Mur beton! Kurcgalopkiem!
Potem powędrowałam (-liśmy) na stoisko Poland On Air. W zeszłym roku kupiliśmy niewiarygodny album o Warszawie, w tym roku obowiązkowy był Poland On Air! Połączenie pasji do latania i fotografii łączącej Aleksandrę i Macieja zaowocowało drugim oszałamiającym albumem. Te zdjęcia pokazują znane niby miejsca z obłędnej perspektywy! Kto nie zna, przegapił na targach, biegnie na stronę! Warto! Będzie recenzja!
Dzięki za kolejną opowieść o Waszej pasji!
A potem szybkie zaopatrzenie na stoisku Wydawnictwa Czarne, przecież „Można wybierać” to pozycja obowiązkowa!
W sobotę tłum i gorąco mordowały. Trudno było się dopchać gdziekolwiek, obłęd w oczach, szaleństwo w powietrzu!
Ach! No i najpopularniejsze łóżko w Warszawie!
Wydawnictwo Albatros pobiło wszystkie stoiska dekoracją do „Współlkatorów” ??
Niedzielę rozpoczęłam od spotkania z „moją” Autorką Magdaleną Kołosowską. To pierwszy przypadek, żebym na targi poszła z książkami, i żeby one tam zostały! Magda pisze przemyślane dedykacje, stąd po prostu zabrała moje książki i zobowiązała się oddać podpisane w najbliższej przyszłości. A co u niej, jakie ma plany i jak pisze już niedługo na blogu bo „przesłuchana” została bardzo dokładnie! Wywiad będzie niebawem!
Magda nieustająco ❤️❤️❤️
Zwalniając krzesełko na stoisku Repliki, udałam się na Mando, do Magdy Knedler. Niesłychanie ujęło mnie, że pamięta, że nie podobała mi się jej pierwsza książka „Pan Darcy nie żyje”. W tym zalewie recenzji, blogów, opinii… zapamiętała moją negatywną recenzję. Dobrze, że zrehabilitowałam się kilkoma pozytywnymi, oraz entuzjastyczną dla Oceanu! Nie ukrywam biegałam po targach w poszukiwaniu albumu o Secesji – właśnie przez Magdę i Ocean!
Dziękuję za przemiłą rozmowę, mam nadzieję na kolejne spotkania, i kolejne znakomite książki!
Kolejna na mojej liście była jedna z moich ulubionych kryminalistek, Małgorzata Rogala, uwielbiam cykl o warszawskich policjantach, ale Celina i jej detektywistyczne przygody w świecie sztuki też są znakomite!
Bardzo dziękuję pani Małgosiu, za poświęconą chwilę!
Udało mi się zdążyć do pani Sylwii Zientek, której Hotel Varsovie porwał mnie jakiś czas temu! To jak pięknie opisane jest moje ukochane miasto w tych książkach niezmiennie mnie zachwyca. Nikt tak pięknie o Warszawie obecnie nie pisze! Czekam na kolejny tom! Pani Sylwia zapowiada go na wrzesień. Wraz ze spotkaniami autorskimi! Kto będzie? Ja! Ja! Ja!
Dziękuję za ten momencik, który mogła mi pani poświęcić! I za cudne wpisy na moich insta-kindle-zastępstwach książek!
Last but not least, cichutko ukryty za ladą stoiska Dowody na Istnienie, siedział sobie Mariusz Szczygieł, który nieodmiennie zachwyca reporterskim spojrzeniem, dowcipem, krótkimi formami i mądrą (bo nie bezkrytyczną!) miłością do Czech! Ale i uczuciem, melancholią…
Mam „Nie ma” w ebooku, ale nie mogłam nie skorzystać z okazji i spoufaliłam się z panem Mariuszem, któremu serdecznie dziękuję za wpis!
Do zobaczenia za rok Warszawskie Targi Książki!
PS. Widziałam mnóstwo blogerów, ale jakoś nie miałam odwagi zaczepiać tych Wielkich blogowo/instagramowego światka! ???
To były cudowne dni. Aż żałuję, że się skończyły. Po takim weekendzie to przydałby się tydzień wolnego na czytanie i spisanie wrażeń, bo ja jeszcze tego nie zrobiłam:)
Pozdrawiam
https://slonecznastronazycia.blog/
Ja dziś miałam urlop, ale masz rację – przydałby się tydzień!
ach, brzmi cudownie <3 gratuluję tylu fajnych dedykacji!
No i sosik też cudowny, tak Ty go dotachałaś do domu?! 😉 Chmielewskich zazdroszczę, a bio Leonarda bardzo mnie ciekawi, może nawet też się zdecyduję! 🙂
Jaki uśmiech na Twarzy! Asiu, chyba jesteś najszczęśliwszym człowiekiem na tych Targach
Lubię to! ? zmęczona jak pies, do paru autorów nie zdążyłam, ale rzeczywiście – szczęśliwa!