Dziwnie czytałam tę książkę. Skrawkami, urywkami, rwanymi akapitami. Jakbym bała się tego świata, jakbym bała się, że za moment się zmaterializuje. Zamykałam, odkładałam i natychmiast do niej wracałam, bo książki napisanej przez Klaudię się łatwo nie odkłada. Ona wciąga bez litości.
Dwa wieczory i wysłałam szybki sms do Klaudii: „Przeczytałam! Jest niesamowita! Przerażająco obrazowo napisana! I daje do myślenia! To powinna być lektura obowiązkowa”
I podtrzymuję te słowa. Żadne racjonalne i naukowe argumenty nie przemawiają do człowieka, tak jak obraz, który buduje się w głowie przy tej lekturze.
Nina jest samotną matką, wdową po biologu pracującym nad procedurą, która może uratować ludzkość w obliczu totalnego zniszczenia środowiska, zmian składu powietrza, ogromnego poziomu zanieczyszczeń. Jako rodzina naukowca, razem z synkiem mają prawo do wczesnego przystąpienia do projektu, co może uratować im życie. Ale innowacyjność metody niesie też za sobą ryzyko.
Nina stoi przed alternatywą: umrzeć na pewno lub – być może – nie umrzeć.
Jaką ma podjąć decyzję? Dla siebie i swego synka?
Nina jako nauczycielka i żona naukowca wierzy w badania, naukę, testy, procedury. Ale każdy człowiek ma w sobie ziarenko wątpliwości. I czasem gdy ktoś zechce to ziarenko podlewać i karmić można się zagubić. Zwłaszcza gdy ten ktoś wydaje się mieć na uwadze nasze dobro i jeszcze podpierać swoje racje historią niby podobną do naszej. Jaką decyzję podejmie Nina?
Klaudia Muniak nakreśliła świat przyszłości. Niby nieokreślonej, ale obawiam się, że nieodległej. I jest to świat, w którym ludzie przestali wierzyć naukowcom, badaczom, ekspertom. Bagatelizowali ostrzeżenia i alarmy. Wyśmiewali tych, którzy wiedzieli co się wydarzy, gdy średnia temperatura wzrośnie, gdy wyginą owady, gdy znikną rośliny. Ważniejsze były krótkoterminowe władza i pieniądze. Czy to Wam czegoś nie przypomina?
Poddawanie w wątpliwość badań i nauki. Wiara w pokątne historie, bo tak zdarzenia ktoś sobie interpretuje. Bo siostra szwagra usłyszała w tramwaju, że… Szaleństwo. Choć czasem z dobrych pobudek.
Obrazowość opisów przeraża. Betonowe miasto, bez śladu życia. Ludzie w maskach i okularach. Schorzenia i nowotwory szerzące się bez nadziei na leczenie. Jezioro, w którym nie ma ryb, las, w którym można trafić tylko na padlinę…
I jeszcze to morze wątpliwości jak postąpić. Czytelnik odczuwa emocje targające Niną, komu może zaufać, kto jej dobrze życzy, kto w razie niebezpieczeństwa wyciągnie pomocną dłoń. Ten strach o dziecko.
Ponawiam to co napisałam na początku
„daje do myślenia! To powinna być lektura obowiązkowa”. Tylko wydźwięk jaki został w mojej głowie, to niestety wątpliwość – czy już nie jest za późno…
Świetny, wciągający thriller z głębokim tłem do przemyślenia! Polecam!
Tytuł: Zgliszcza
Autorka: Klaudia Muniak
Wydawnictwo: Kobiece
Moja ocena: 9/10
Autorce i Wydawnictwu bardzo dziękuję za egzemplarz do recenzji. Ta książka to sygnał ostrzegawczy dla każdego!