Bardzo długo bałam się latać. Ale zrozumiałam, że nie zobaczę wielu pięknych miejsc, jeżeli nie opanuję tego lęku i nie zacznę podróżować w ten sposób. Przełamałam się. Nie sprawia mi to przyjemności, stresują mnie starty i lądowania, ale kilka razy w roku wsiadam w samolot i wierzę, że ci ludzie w kokpicie wiedzą co robią. A jeszcze jeśli praca jest jednocześnie wypełnieniem ich życiowych pasji, to naprawdę nie ma się czego bać.
Mimo lęków zawsze lubiłam patrzeć na samoloty (oglądałam starty i lądowania z zakrętów ulicy Wirażowej na Okęciu), oglądać filmy o działaniu lotnisk i linii lotniczych, a nawet (o zgrozo!) „Katastrofy w przestworzach”.
Dlatego z przyjemnością sięgnęłam po książkę „Turbulencja” napisaną przez kapitana Dariusza Kulika, prowadzącego popularny kanał na yt o tej nazwie.
Nie lubię oglądać filmików, wolę czytać, więc książka kondensująca ich zawartość, to jest to!
Bardzo sprytny podział treści i tytuły rozdziałów nawiązujące do etapów podróży, w lekki sposób ubiera w uporządkowane ramy, całą tę fascynującą tematykę.
Zarówno dotyczącą dążenia do zostania pilotem, wymagającego mnóstwa pracy i poświęcenia oraz nierzadko nakładów własnych, jak i przebiegu kariery, zmian pracy, podejmowania decyzji dotyczących całej rodziny. Ale i ciekawie opisana praca obsługi naziemnej na rozmaitych lotniskach czy personelu pokładowego różnych linii.
Miejsca, trasy, lotniska, loty, tajniki zawodu i ciekawostki z pokładów. Dla fascynatów też dość technikaliów zarówno mechanicznych, elektronicznych, programistycznych a nawet meteorologicznych.
Opisy niezwykłych widoków czy pięknych miejsc to dodatkowy bonus, autor bowiem pasję lotniczą łączy z ciekawością świata i wykonując swój zawód zwiedza destynacje do których trafia z racji lotu. I umie to opisać.
Dzieli się z nami również zwyczajami panującymi w różnych liniach, czy na lotniskach. Spokojne lotnisko na północy Finlandii to przecież całkiem co innego niż operujące ogromne huby w centrum Europy. Inne wymagania co do personelu będą w Azji, a inne w Ameryce Południowej. Bardzo różni są przecież przedstawiciele różnych nacji a lotnictwo to przecież bardzo międzynarodowe środowisko.
Czytelniku, turysto, podróżniku, tym razem dostajesz swoją podróż lotniczą opisaną z punktu widzenia drugiej strony. Dowiesz się w końcu, czy i kiedy klaskać, dlaczego zapinać pasy i nie wstawać zanim nie pozwoli na to sygnał „można rozpiąć pasy”. A wszystko napisane żywym językiem, z humorem i bez cienia zadęcia.
Przepadają Wam jakieś podróże lotnicze w najbliższym czasie? Sięgnijcie po „Turbulencję”. Odlot murowany?. Polecam!
Tytuł: Turbulencja
Autor: Dariusz Kulik
Wydawnictwo: SQN
Moja ocena: 8/10