Cóż to za tajemnica! Cóż za niezwykła historia!
Późną jesienią 1997 roku w Walencji nagle znika bez śladu utalentowana i piękna wiolonczelistka Blanka. Zrozpaczony mąż, zdezorientowane przyjaciółki z kwartetu smyczkowego i załamany ojciec nie mają pojęcia co mogło się stać. Policja nie znajduje świadków ani żadnych śladów.
Dwadzieścia lat później krakowska maturzystka Maja zaplanowała, że rok po skończeniu szkoły poświęci na kurs językowy hiszpańskiego w Walencji. Choć nie wie dlaczego, akurat to hiszpańskie miasto pociąga ją najbardziej. Plan zakładał wspólny wyjazd z chłopakiem, ale jak się okazało w ostatniej chwili, on dokonał innego wyboru. Zatem udaje się do Walencji sama.
Obce miasto, słaba znajomość języka, nieoczekiwana samotność nieco początkowo przygnębiają Maję, ale powoli odnajduje się w sytuacji. Z tym, że zaczynają męczyć ją niezwykle realne sny. Wciela się w nich w nieznaną kobietę, która mieszka w Walencji, ale jej życie przepełnione jest lękiem, często ucieka, czuje się prześladowana i osaczona. Jednocześnie Maja w różnych miejscach Walencji miewa deja vu, którego z niczym nie może powiązać, spotyka ludzi, którzy wydają jej się znajomi. Oni twierdzą, że skądś znają ją. Prowadząc urozmaicone studenckie życie, trafia na koncert kwartetu smyczkowego. Koncert jest poświęcony pamięci zaginionej przed laty wiolonczelistki. Maja zdaje sobie sprawę, że zaginiona Blanka, to kobieta z jej snów.
Bogata w szczegóły historia zaginionej Blanki i jej odkrywanie przez Maję wciągnęło mnie niesamowicie. Niełatwe życie córki samotnego ojca z przedmieść Walencji, obdarzonej niebywałym talentem, jej rozwój, zagraniczne studia w stolicy muzyki klasycznej, wspaniałe perspektywy i cudowny narzeczony.
A potem tajemniczy nagły powrót do domu. Co przydarzyło się Blance w Wiedniu, dlaczego czasowo porzuciła swoją ukochaną wiolonczelę i jak potem znalazła się w składzie uznanego kwartetu. Jakie wydarzenia doprowadziły do jej zniknięcia? Czy Maja odkryje co się stało?
Autorka niezwykle obrazowo odmalowuje życie Blanki, od zachwytu małej dziewczynki muzyką, odkrycia jej talentu przez skromnego nauczyciela, potem wieloletnią ciężką pracę. Pokazuje czytelnikowi jak niełatwą drogą jest muzyka. Ile talentu, pracy, żmudnych ćwiczeń i wielogodzinnych prób wymaga osiągnięcie znakomitego poziomu. A do tego uroki uliczek Walencji, jej popularnych turystycznie rejonów i tych znanych tylko mieszkańcom. Zimowy Kraków i przepiękny, elegancki Wiedeń. Kafejki, parki, sale koncertowe. Wszędzie w tle jednocześnie muzyka i mroczna tajemnica. Toksyczna relacja i nowe zauroczenie. Tragiczna noc zmieniająca wszystko i nieoczekiwane jej następstwa.
Zakończenie mnie zaskoczyło, choć i tak nie miałam pojęcia czego się spodziewać. Bardzo podobała mi się tajemniczość i zagadkowość tej historii. Przedstawienie nieznanego mi świata muzyki klasycznej od zaplecza, odsłonięcie rąbka pluszowych kurtyn, za którymi w pięknych sukniach i eleganckich frakach kryją się przecież zwykli ludzie. Pełni emocji, namiętności, miłości, okrucieństwa, zawiści czy strachu. Czasem te emocje grają w nich na scenie, udzielając się wraz z interpretacją muzyki słuchaczom, czasem uniemożliwiają choćby poprawne wykonanie znanego na pamięć utworu…
To książka niepodobna do żadnej, którą czytałam, trudna do zaklasyfikowania do jakiejkolwiek kategorii. Miałam kilka zastrzeżeń do niektórych wątków, redakcji czy korekty, ale całość mnie i tak zauroczyła. To świetny debiut i trzymam kciuki aby autorka miała dla nas w zanadrzu jeszcze wiele takich emocjonujących historii.
Tytuł: Zaginiona wiolonczelistka
Autorka: Anna Bałenkowska
Wydawnictwo: Zwierciadło
Moja ocena: 8/10
A już jutro zapraszam na Legimi #PrologLive z Autorką Anną Bałenkowską! Spróbuję zadać jej wszystkie pytania, które nurtowały mnie podczas lektury „Zaginionej wiolonczelistki”! Fb Legimi godz. 18:00! Zapraszam! Link do wydarzenia – tutaj!