W 2019 roku przeczytałam bardzo dużo bardzo dobrych książek. Tak naprawdę miałam szczęście, bo udawało mi się unikać bardzo złych, a te które nie przypadały mi do gustu potrafiłam odłożyć, nie kończąc, więc nie tracąc czasu.
Było kilka takich, które mnie rozczarowały, chwilowo rozstałam się z Remigiuszem Mrozem, którego dotychczas byłam dość zagorzałą fanką. Ale Chyłka nr 9 (recenzja) i Nieodgadniona (recenzja) spowodowały, że po kolejne (nawet nie wiem ile ich było!) książki Autora nie sięgam. Może, jeszcze kiedyś…
Kolejnym rozczarowaniem było słynne „Kółko się pani urwało” (recenzja), niebywała promocja, początkowo bardzo wspierana hasłem, na które ja się złapałam „Chmielewska w spodniach”, bardzo nakręciła moje oczekiwania, które niestety odbiły się od ściany. Nie ten humor, nie to podejście. Niestety, w obliczu absolutnego braku negatywnego oddźwięku wśród innych czytelników (nie spotkałam się z negatywną recenzją) pozostaję chyba jedyną osobą, której kółko się nie podobało (albo jedyną, która się do tego przyznaje?).
I Challenge Accepted (recenzja)! Uwielbianej przeze mnie Celeste Barber. Kocham jej poczucie humoru i dystans do siebie. Ale jak widać jej formą komunikacji powinien pozostawać obraz, krótka treść. Książka jest po prostu nudna. I o niczym.
Potem było kilka książek, które były średnie. Albo ja je tak odebrałam, bo wśród nich mega głośny „Szczygieł” (recenzja) po którym wiele się spodziewałam, a niestety nie przypadł mi do gustu, oraz bardzo reklamowany „Kasztanowy ludzik” (recenzja), który dla mnie był mocno nijaki.
A reszta to już tylko dobre i bardzo dobre pozycje. Niektóre nowe, tegoroczne, inne sprzed lat i dopiero je odkryłam. Kilka to części cykli, do którym mam nadzieję jeszcze wrócić.
Ale do rzeczy, najlepsze z najlepszych przeczytanych w tym roku (w sumie było 106).
Dzieci:
W kategorii literatura dla dzieci jest tylko jedna zwyciężczyni! Absolutnie Alleluja Marta Kisiel i jej Małe Licho! Uwielbiam całe Kiślowersum, tegoroczna książka dla dorosłych „Oczy uroczne” też dostała ode mnie 10, ale „Małe Licho i Anioł z kamienia” (recenzja) to książka, która powinna być lekturą obowiązkową! Pisałam to już kilka razy i podtrzymuję!
Nowy autor:
Odkryciem roku jest niewątpliwie kryminalny debiut Anny Potyry. Jej „Pchła” (recenzja) jest niezwykłą książką. To kryminał, z wątkami odnoszącymi się do wydarzeń z okresu wojny. Ależ jak to jest napisane! Nie sposób się oderwać, nie można nic zarzucić, ani konstrukcyjnie, ani fabularnie, ani emocjonalnie. Kto nie czytał – koniecznie niech nadrabia.
Kryminał retro:
W kategorii kryminał rozróżniam Kryminał retro, w której na miejscu pierwszym mam, ex aequo „Miasto Duchów” (recenzja), część czwartą cyklu o radcy Christianie Abellu autorstwa Krzysztofa Bochusa, oraz cudowną „Warszawiankę” (recenzja), debiut Idy Żmiejewskiej, który zachwycił mnie niepomiernie! Obie książki pięknie osadzone w klimatach, obrazowo i przejmująco opisują rzeczywistość, mają ciekawie poprowadzone zagadki i wspaniałych bohaterów.
Kryminał:
A we współczesności Kryminał o palmę pierwszeństwa biją się: „Punkt widzenia” (recenzja) Małgorzaty Rogali oraz „Cicha noc” (recenzja) również Małgorzaty Rogali! Pani Małgosiu! Ogromy szacunek za poruszanie tak trudnych tematów, w rozrywkowych przecież teoretycznie, książkach. Każda zostawia coś w człowieku! Każda wymaga zwrócenia uwagi na ważną sprawę!
Powieść historyczna:
W kategorii Historia nie ma sobie równych Elżbieta Cherezińska! Kolejny tom z cyklu Odrodzone Królestwo pod wiele mówiącym tytułem „Wojenna korona” (recenzja), tradycyjnie pozostawił mnie w bezdechu! Ta książka ma tylko jedną wadę! Ze 200-300 stron za mało (tylko 672)! Dzięki książkom Cherezińskiej pokochałam średniowiecze i historię Polski tamtego okresu! I czekam na dalszy ciąg! I na kolejne książki Autorki.
Powieść obyczajowo – historyczna:
W kategorii Obyczaj z historią w tle (no co ja poradzę, taka mi się urodziła, takie książki ludzie, w tym przypadku Autorki piszą), mam aż 4 tytuły, z których każdy zasługuje na odrębne wyróżnienie! Każda z tych książek opowiada o kobietach, o trudnych czasach, o woli życia, przeżycia, o walce o siebie, i o bliskich. Każda jest inna. I wszystkie znakomite: zatem alfabetycznie autorkami: „Moje przyjaciółki z Ravensbruck” (recenzja) Magda Knedler, „Ocean Odrzuconych” (tom 1 (recenzja) i 2 (recenzja)) Magda Knedler, „Jeszcze się kiedyś spotkamy” (recenzja) Magdaleny Witkiewicz i „Hotel Varsovie. Królewski szpieg” (recenzja) Sylwii Zientek! No powiedzcie sami! Czy tu można kogoś wypchnąć przed szereg? Znakomite powieści, napisane na podstawie ogromnej pracy badawczej, budzące ogrom uczuć i przekazujące czytelnikowi moc wiedzy i emocji! Wszystkie kocham, uwielbiam, podziwiam i polecam!
Powieść obyczajowa:
W kategorii Powieść obyczajowa niewątpliwie jest jeden cykl (tak, trzy książki ukazały się w tym roku!), który polecam gorąco. To trzy mądre książki, których bohaterki są takie jak my. Zwykłe kobiety, na różnych etapach życia, z rozmaitymi zakrętami losu przed i po. Autorka otwiera nam oczy na to, jak różny jest punkt widzenia, w zależności od momentu w życiu, w którym się znajdujemy, od tego kto i jak patrzy, czego oczekujemy i potrzebujemy albo od tego, jak i komu możemy bądź chcemy pomóc. „Lepsze jutro”Magdaleny Kołosowskiej siedzi głęboko we mnie, bo w tak naprawdę jestem/byłam każdą z tych dziewczyn. I jak one, podejmowałam różne decyzje, otrzymywałam wsparcie, starałam się go udzielić. A! I nie zawsze umiałam spojrzeć na sprawy z innej strony. Po przeczytaniu tych książek, przynajmniej się staram. Przeczytajcie, przemyślcie, rozejrzyjcie się wokół. (tom 1 – „Słońce za horyzontem” – recenzja, tom 2 „Pod niebieskim księżycem” – recenzja, tom 3 „Za ostatnią gwiazdą” – recenzja”).
A Autorce dziękuję za zaufanie, którym mnie obdarzyła powierzając patronat swoich trzech cudownych córek!
Podróż:
Kategoria Podróżnicze w tym roku może w niewielkiej reprezentacji ale za to jakiej! „Lizbona. Miasto, które przytula” (recenzja) Weroniki Wawrzkowicz i Marty Paixao powoduje, że człowiek od razu sięga po zdjęcia i wspomnienia, włącza muzykę, szuka filmów wspomnianych w książce. I zaczyna szukać biletów lotniczych. Bardzo chcę wrócić do Lizbony, posiedzieć na schodkach między kolumnami na Cais das Colunas, zgubić się na Alfamie, nasłuchiwać fado i zgrzytu tramwajów. Absolutnie rewelacyjna książka! Na samo wspomnienie mam żółto-granatowy film pod powiekami!
Najlepsza książka roku 2019!
Absolutnym zwycięzcą wszelkich kategorii jest … „Gambit” (recenzja) Macieja Siembiedy. Milion razy to napisałam, jeszcze milion powtórzę.
Best of the best! I Top of the TOP!
Sensacja, kryminał, historia, polityka, wojna, romans, obyczaj. Książka, która ma wszystko w sobie. Nie można się od niej oderwać, nie sposób odłożyć.
Niezwykli bohaterowie, niesamowite okoliczności, sploty zdarzeń, postaci i wydarzenia historyczne w tle.
Tajemnice, spiski, piękna kobieta, wielka miłość, wojna, a jeszcze wszystko oparte na faktach.
Fascynująco i obrazowo opisane, pomysłowo i wiarygodnie posplatane. Napisane piękną, bogatą polszczyzną.
Nie dość, że człowiek się znakomicie bawi, mnóstwa dowiaduje, to jeszcze może się zachwycać pięknem języka.
Nie było lepszej książki w tym roku!
Znacie wyżej wymienione książki? Czytaliście? Jak Wam się podobały?
Szczęśliwego Nowego Roku 2020!
Szampańskiej Zabawy!
Mnóstwa rewelacyjnych lektur!
A jutro zapraszam na plany czytelnicze na 2020!
Witam, podzielam w zupełności Pani zdanie na temat Gambitu, książka jest niesamowita. W dniu 11 marca 2020 roku jest premiera nowej książki Macieja Siembiedy Wotum, już nie mogę się doczekać.
Tak jak i reszta książek Macieja Siembiedy! „Wotum” miałam przyjemność już czytać (w wyniku konkursu Agory) i jest kolejną mistrzowską pozycją Autora! Jest na co czekać! Pozdrawiam!
Mi też „Kółko…” nie przypadło do gustu!
Tu jest moje recenzja: https://nakanapie.pl/recenzje/uparta-starsza-pani-kolko-sie-pani-urwalo
I do „Komórek …”: https://nakanapie.pl/recenzje/starsza-pani-staje-sie-wiedzma-komorki-sie-pani-pomylily
Uff, jedna pokrewna dusza! Dziękuję! ?